Bar 2, Fabryka Gwiazd

Julita Woś oskarża Kayah o sprzedawanie się

W zeszłym tygodniu z „Fabryki Gwiazd” odpadła jedna z najbardziej charakterystycznych uczestniczek, Julita Woś. O dziewczynie zrobiło się głośno w związku jej sporem z Kayah. Piosenkarka skrytykowała ją za występ w „Barze”, w którym Julita pojawiła się wiele lat temu. Stwierdziła, że nie ma czego szukać w muzycznym programie, skoro zależy jej tylko na popularności. Tydzień później przeprosiła za ten komentarz.

W wywiadzie dla „Echa Dnia” Woś wyjaśnia, że przeprosiny Kayah nie były szczere. Gwiazda zrobiła to ponoć pod publikę, bojąc się utraty sympatii fanów. Zdania jednak nie zmieniła. „Byłaś chyba jedyną uczestniczką najbardziej i najczęściej krytykowaną przez jury programu. Spore oburzenie spowodowały słowa Kayah, która zarzuciła ci, że gonisz za sławą, o czym może świadczyć twój udział przed laty w programie 'Bar’. Później się za to zrehabilitowała, przepraszając cię” – mówi redaktor gazety.

„Myślę, że ze strony Kayah nie była to rehabilitacja. Ona doskonale wiedziała, co po jej wystąpieniu zaczęło się dziać z jej fanami, którzy po prostu zaczęli się od niej odwracać. Kayah wysłała do mnie list, w którym napisała dokładnie to samo, co powiedziała w programie, tylko bez emocji i agresji. Cały czas podtrzymywała to, że wtedy kiedy byłam w 'Barze’ i teraz kiedy jestem w 'Fabryce’, to oznacza tylko jedno, że mam ciśnienie na ekran” – powiedziała Woś. Dziewczyna nie kryje oburzenia w związku z komentarzem Kayah. „Sama bierze udział w wielu reklamach, a nawet fakt, że siedzi w jury programu 'Fabryka gwiazd’ za duże pieniądze dla mnie jest 'parciem na szkło’ i sprzedawaniem się.” – dodaje.

„Cała sytuacja nauczy mnie większej walki i pokory przed wejściem do branży show-biznesu. Wiem, że tam będzie jeszcze gorzej i większość z uczestników 'Fabryki’ nie da sobie rady, bo potrafią tylko płakać z byle powodu i czekają na pochwały. Dostałam dobrą szkołę.” – kontynuuje Julita.

Poprzedni artykułNastępny artykuł