Jola chce w ten sposób wykorzystać swoje „pięć minut” – czytamy w „Fakcie”. Tabloid dziwi się, że Jola chce założyć partię, bo jak zauważa, wydaje się, że Jolę bardziej interesuje kolor błyszczyka i ceny w solarium niż polityka. Kiedy zapytano ją w programie kto jest obecnym premierem Polski, nie potrafiła udzielić odpowiedzi.
To nie ma jednak znaczenia, bo według „Faktu” Joli chodzi przede wszystkim o prawa zwierząt i ich ochronę. Jak twierdzi zbulwersowana: „Przecież koni się nie je!”
[Onet.pl]