Survivor 13: Cook Islands

Yul zwycięzcą „Survivor 13”

W niedzielę, 17 grudnia, w Stanach Zjednoczonych zakończyła się emisja trzynastej edycji „Survivor”.

W programie wzięło udział 20 uczestników, podzielonych według ras na 4 plemiona: białych, czarnych, Latynosów i Azjatów. Choć początkowo taki podział zawodników wzbudził spore kontrowersje, to nie przełożyło się to na wzrost oglądalności widowiska.

W ubiegłą niedzielę emisja programu dobiegła końca. W finałowej czwórce znalazły się jednak osoby, które nie miały zbyt dużego pojęcia o przetrwaniu. Tym samym, widzowie stali się świadkami wydarzenia, jakiego jeszcze w historii „Survivor” nie było.

Podczas Rady Plemienia, mającej wyłonić trójkę finalistów, doszło do remisu pomiędzy Becky i Sundrą, który miał zostać rozstrzygnięty poprzez konkurencję. Kobiety, mając do dyspozycji krzemień, nóż, drewno i łuski kokosowe, musiały rozpalić ogień na tyle wysoki, aby przepalił sznur rozpięty nad paleniskiem.

To zadanie przerosło Becky i Sundrę, dla których 38-dniowy pobyt w dziczy był niewystarczający, by nauczyć się rozpalania ognia. Panie nie potrafiły zdziałać nic, poza wykrzesaniem kilku iskier. Po pół godzinie prób, na twarzach pozostałych finalistów, prowadzącego i jury malował się obraz niedowierzania, znudzenia, zmęczenia i złości. Podobnie „obytych” z przetrwaniem osób było w tej edycji więcej, lecz chociaż część z nich udało się wyeliminować po drodze. Wraz z tymi – rzecz jasna, którzy na przetrwaniu znali się bardziej, niż połowa finałowej czwórki.


Godzinnym, nieudolnym próbom rozpalenia ognia, w końcu starał się zaradzić prowadzący, wręczając każdej z uczestniczek… pudełko zapałek. Jednak i to okazało się być nad wyraz małym i niewystarczającym udogodnieniem dla Sundry i Becky. Sundra, choć wykorzystała cały zapas zapałek, nie była w stanie utrzymać ognia. Z kolei Becky zaczęła się pocić. Ci członkowie jury, którzy nie posnęli, łapali się za głowy i zasłaniali twarz z niedowierzaniem. „Po 38 dniach tutaj, obie powinnyście wiedzieć, jak rozpalić ogień” – skomentował prowadzący.



Ostatecznie, po 1,5 godzinie męki, zadanie udało się wykonać Becky, której – dzięki Bogu – nie zabrakło zapałek i która tym samym uratowała realizatorów, uczestników i prowadzącego od wiecznego pozostania na wyspie w oczekiwaniu na rezultat konkurencji. Becky trafiła do finałowej trójki, a Sundra została wyeliminowana.

Po raz pierwszy w historii programu, do finału „Survivor” dotarło aż trzech uczestników: 25-letni Oscar „Ozzy” Lusth, 28-letnia Rebekah „Becky” Lee i 31-letni Yul Kwon. Kolejnego dnia wszyscy zostali poddani ocenie 9-osobowego jury, podczas finałowej Rada Plemienia. Ogłoszenie wyników miało miejsce na żywo, prosto ze studia CBS w Los Angeles. Becky, która umiejętność rozpalania ognia nabyła dopiero podczas przedostatniej Rady Plemienia, nie otrzymała od jury ani jednego głosu. Zwycięzcą widowiska i zdobywcą miliona dolarów został Yul Kwon, uzyskując 5 z 9 głosów. Z kolei Ozzy został zwycięzcą plebiscytu popularności i decyzją telewidzów to właśnie on został właścicielem samochodu 2008 Mercury Mariner.



Wkrótce w stacji CBS będzie można oglądać kolejny sezon programu – „Survivor 14: Fiji”. Emisja widowiska rozpocznie się w lutym przyszłego roku.

Poprzedni artykułNastępny artykuł