Chociaż „Taniec z Gwiazdami” ciągle bije rekordy oglądalności na całym świecie, a jego polska edycja przyciąga przed odbiorniki telewizyjne miliony widzów, znawcy mediów już zastanawiają się, co zastąpi ten format. Zdaniem specjalistów, już wkrótce na małych ekranach znowu królować będą programy typu reality show, takie jak „Big Brother”.
Z danych z firm Mediametrie i Eurodata TV zajmujących się mierzeniem oglądalności telewizji wynika, że „Big Brother” ciągle cieszy się ogromnym zainteresowaniem wśród telewidzów. W zeszłym roku, trafiając do dziesiątki najchętniej oglądanych programów w pięciu krajach świata, znalazł się w pierwszej trójce najpopularniejszych widowisk telewizyjnych na świecie. I chociaż na dziś dzień pierwsze miejsce w międzynarodowym rankingu zajmuje „Dancing with the Stars”, a drugie „Idol”, to eksperci prognozują, iż widzowie znów od gwiazd będą woleli zwykłych ludzi i niezwykłe programy o przyrodzie.
Te drugie mają jednak tę wadę, iż ich realizacja często kosztuje duże pieniądze, jak miało to miejsce w przypadku najnowszej brytyjskiej produkcji „Prehistoric Park” („Park Prehistoryczny”), zaprezentowanej z wielką pompą przez koncern FremantleMedia podczas targów produkcji telewizyjnej w Cannes. Bohaterem serialu jest współczesny znawca historii naturalnej, który podróżuje w czasie i ratuje rzadkie gatunki zwierząt przed wymarciem. Produkcje komputerowe są niezwykle kosztowne, dlatego stacje szukają innych sposobów na walkę o widownię. „Przychodzą i pytają o różne rzeczy: teleturnieje, seriale i inne. Ale na końcu ściszonym głosem, jakby się wstydzili, dodają: A macie jakiś klasyczny codzienny reality show?” – opowiada Jacek Ściobłowski z wrocławskiej firmy ATM Grupa, która wyprodukowała dla Polsatu m.in. „Dwa światy” i „Bar”. Klasyczne reality show są o wiele tańsze, a że szybko znajdują widzów, producenci właśnie na nich będą chcieli skoncentrować swoją uwagę. Formuła zostanie jednak nieco odświeżona. Virginia Mouseler – szefowa firmy doradczej The Wit, jest pewna, że telewizja jest w przededniu wielkiego powrotu reality show. Tyle, że tym razem popularność tego gatunku będzie miała nowe podłoże. Jego uczestnicy nie będą już walczyć o dobrą czy złą sławę, lecz o duży czek. Za typowy przykład reality show tego typu The Wit uważa najnowszą produkcję Fox Television – „Unan1mous”. Dziewięć osób zamkniętych w bunkrze pod ziemią walczy o półtora miliona dolarów. Przy tym wszystkie muszą jednogłośnie rozstrzygnąć, kto jest wart tej nagrody, co wymaga od uczestników niecodziennych talentów negocjacyjnych. Trzeba bowiem ciągle przekonywać swoich rywali. Jeżeli nikt nie wygrywa głosowania jednogłośnie, pula nagród maleje. „Reality show musi znaleźć nowy trop. I sądzę, że mieszanka psychologii i ogromnych pieniędzy zagwarantuje temu gatunkowi sukces” – uważa Virginia Mouseler. Przypomnijmy, iż pierwsze wielkie reality show trafiło do naszej telewizji pięć lat temu. 4 marca 2001 roku na antenie TVN ruszył „Big Brother” – jego finał oglądało aż 9 milionów osób.
[Vadim Makarenko, Gazeta Wyborcza]