Jacek chce przekonać ojca do „Baru” z sobą w roli głównej. „Ta edycja będzie inna” – zapowiada. „Mają wystąpić VIPy, więc trzeba coś sobą reprezentować. Będzie mniej niesmacznych prowokacji. Postaram się unikać prostackich odzywek. Ale to inni decydują o poziomie programu” – uważa Jacek. Narzeczona jest za. „Teraz będzie miała mnie na oku 24 godziny na dobę” – żartuje Jacek. Młody Korwin-Mikke twierdzi, że udział w „Barze” nie koliduje z jego codziennymi obowiązkami, bo ostatnio w ogóle ich nie ma. „Jestem bezrobotny. Nie pobieram zasiłku. Pobyt w „Barze” to tymczasowy sposób na spędzenie wolnego czasu” – mówi Jacek. Janusz Korwin-Mikke powiedział, że telewizji nie ogląda. „Ale ze względu na syna czasami zerknę na ekran, by sprawdzić, jak się sprawuje” – obiecuje. „Boję się, że Jacek może popsuć mi opinię. Ale akceptuję jego plany. Sam jestem ciekawy, dlaczego zgodził się na udział w „Barze”. Może wygra? Chyba o to w tym chodzi. Jest przecież nagroda” – dodaje Janusz Korwin-Mikke.
[Agnieszka Kulawiak, Super Express / fot. ATM, Sebastian Wolny]