Bar 3: Bez Granic

Rozmowy barowiczów. „Frytka” chce odejść z „Baru”

W czwartek po powrocie z „Baru” wszyscy udali się wcześnie spać. W piątek rano najwcześniej musieli wstać Aldek i Magda. Oboje szykowali się do wyjazdu. Kwadrans przed dziesiątą wspólnie przygotowywali śniadanie. W tym czasie Maciek i „Frytka” spali przytuleni do siebie. Magda Dudek zapytała Aldka, kto wpadł na pomysł zrobienia Julii sesji zdjęciowej. „Wiesz, że jej chłopak się wyprowadził i zostawił jej list? On jeszcze spoko na te zdjęcia zareagował, ale jej koledzy z pracy… Wiesz, że ledwo co weszła, a tu już taka sesja” – opowiadała Magda. „Co ty mówisz?” – Aldek był zaskoczony i zmartwiony tą informacją. „A może ty też zapozujesz?” – zapytał po chwili. „Nie. Ja nie. Moja babcia by umarła, może po programie. Jak Agnieszka Tomala miała tą sesję w CKM, to moja babcia…” – Magda – zawodowa fotomodelka, urwała wypowiedź i znacząco przewracała oczami.

Magda i Aldek rozmawiali również o Damianie. „Damian rozmawiał z Julką, że my jesteśmy podrywaczami i jeśli my siądziemy z nim, to on przegra, bo on jest tylko filozofem. To jest dla mnie dziwne. Robi co innego, mówi co innego. Pamiętasz, jak Damian mówił o celibacie? A tu, jak rozmawialiśmy o pierwszym razie, to powiedział, że jeszcze się nie kochał” – mówił Aldek. „Tak dla jaj pewnie. A poza tym Damian pewnie myślał, że tu jest trzy miesiące i o pobycie w programie myślał” – stwierdziła Magda. „A Agnieszka jeszcze ani razu nie siedziała na Gorącym Krześle. Ona robi to wszystko ślizgiem” – powiedział Aldek. „A ty rozmawiasz z Leszkiem?” – pytała Magda. „Nie, to jest palant! Jak komuś można plunąć w twarz? Zachował się jak dziecko w piaskownicy. On jeszcze wciął się w moją rozmowę z Agnieszką. To jest despota. On mnie zawsze strofował, ale nie tylko mnie… Zrobił awanturę o kamizelkę” – skomentował Aldek. „Ja myślę, że on się wkurzył, bo rozmawiałeś z Magdą” – powiedziała dziewczyna. „No tak, ale nawet jak weszła Weronika to on do mnie, że 'ona jest jego’. A jak fajnie podzielił się dziewczynami. Jak zabawkami” – uznał Aldek. „Ale cieszę się, że nie weszłam w pierwszym rzucie, ale dopiero pod koniec. Popełniłabym wiele błędów. Pamiętam jak było na obozie przed programem. Ludzie się zmienili. Edyta się zmieniła tak, że nie wiem. To była taka kura domowa. Agnieszka Tomala przygasła, Paweł się nie zmienił, polityk też” – mówiła Magda Dudek. „A co ty chcesz robić po wyjściu z programu?” – zapytał ją Aldek. „Coraz częściej myślę o sesji. Miałam jedną sesję w maju. Ta sama ekipa robiła mi zdjęcia, co Agnieszce i Magdzie” – powiedziała Magda. Po chwili oboje zaczęli przygotowywać się do wyjścia z domu. Wkrótce realizatorzy zawieźli Aldka i Magdę do leśniczówki po choinkę, którą przywieźli do mieszkania. Piątek był dla wszystkich dniem wolnym od pracy. Wieczorem wszyscy udali się bawić w Barze. Lokal odwiedziła Magda Sieminski. „Frytka” powiedziała jej, iż źle ją oceniła i w rzeczywistości odwaliła kawał dobrej roboty. Po powrocie do domu Agnieszka była podłamana. Maciej nie wiedział co się stało – w końcu nie doszło do żadnej sprzeczki ani awantury. Chłopak wraz z Aldkiem bał się, iż razem usiądą na Gorących Krzesłach. Po chwili Aldek poprosił Maćka, aby odczytał z jego ciała kilkanaście numerów telefonów, jakie zostały napisane przez przebywające w Barze klientki. Aldek dokładnie notował wszystkie numery kontaktowe. W tym czasie pijana Aga popłakiwała w łazience. „To jest koniec, naprawdę” – mówiła do Damiana. „Frytka” udała się spać. Maciek przytulał leżącą tyłem do niego Agnieszkę. „Trzeba wiedzieć, kiedy zejść niepokonanym. Maciek, to jest koniec. To jest koniec. Zależało mi i zależy na tobie… Za dużo tego wszystkiego. Uwielbiam cię, ale to jest koniec. Czy jestem pijana czy nie, bez względu na wszystko… Przytul mnie, zapamiętaj ten moment. Nie wiem jak ci to powiedzieć… Muszę ci to powiedzieć. Posłuchaj mnie uważnie… Rezygnuję. Przytul mnie. To będzie ostatni raz kiedy się tak przytulamy. To mnie wszystko przerosło. Będziemy mieli dwa dni na przytulanie się. Zrezygnuję z tej całej szopki. Pier…olę to. Potrafię naprawdę czuć i to jest prawdziwe” – mówiła „Frytka”. „To jest tylko program” – odpowiedział jej Maciej nie mogąc uwierzyć w usłyszane słowa. „Ale moje uczucia nie są programem. Jesteś zajebistym facetem. Trzeba wiedzieć kiedy ze sceny zejść niepokonanym. Ja jutro kończę ten cały cyrk. Zależy mi na tym, co mam w sobie, co czuję” – stwierdziła Aga. „Ja myślałem, że jesteś kobita z jajami. Dajesz się manipulować!” – powtarzał „Frytce” Maciek. „Jestem nikim, jestem miękka jak gówno. Jutro jest koniec! Jutro jest KONIEC” – mówiła Agnieszka. „Jutro jest początek” – przekonywał dziewczynę Maciej. „To jest koniec. Za bardzo pojechali ze mną… Za bardzo. Przytul mnie. Chciałabym, żebyś mnie przytulił tak, jakbyś to robił po raz pierwszy i ostatni. Proszę cię o to. Oni mnie złamali strasznie w tym momencie. Dla mnie to jest koniec. Jutro się pakuję” – powiedziała Agnieszka. „Dałaś się złamać po trzech miesiącach? Pier…olisz głupoty bo jesteś napier…olona. Nie wierzę w to, co ty mówisz. Nie wierzę ci. Złamałaś się bo co? Bo usłyszałaś, że na Gorące Krzesło usiądziesz? Pewna jesteś tego? Ktoś ci zarzucił plotę, że usiądziesz ze mną na Gorące Krzesło?” – pytał Maciek. „Tu nie chodzi o…” – zaczęła Aga. „Kto rozdaje plusy i minusy?! MY rozdajemy plusy i minusy!” – przerwał dziewczynie Maciek. „Wszystko stracone” – kontynuowała „Frytka”. „Co jest stracone” – dopytywał Maciej. „Nie potrafię ci tego wytłumaczyć” – odpowiedziała Agnieszka. Maciej przytulił „Frytkę” i po kilku minutach oboje zasnęli.

Poprzedni artykułNastępny artykuł