

32-letni Sebastian Florek, który zabłysnął w pierwszej edycji programu „Big Brother”, ma spory majątek. Dom pod Olsztynem otoczony lasem, staw z rybami, konia, kilka psów, kota. Jeździ najnowszą limuzyną BMW. Po programie, oglądanym przez miliony Polaków, Florek wykorzystał popularność i wystartował do Sejmu z listy SLD. Został wybrany. Kiedyś był kobieciarzem – przystojny, dobrze zbudowany, czarujący uśmiech, uwodzicielski dołek w brodzie. – Można powiedzieć, że w zdobywaniu kobiet mi dorównywał – mówi Paweł (brunet z wąsikiem i hiszpańską bródką), kolega Sebastiana od podstawówki, uchodzący w Olsztynie za jednego z największych playboyów. – Nie mówmy o moich byłych związkach – macha ręką Florek. – Teraz liczy się tylko Dorota. Poznali się jesienią 3 lata temu. – Od początku wiedziałem, że to kobieta mego życia – mówi poseł. Nic dziwnego, Dorota to 27-letnia bardzo atrakcyjna blondynka. Maciek, owoc miłości Sebastiana i Doroty, przyszedł na świat równo rok po tym, jak poznali się jego rodzice. Gdy chłopiec był już na świecie, Dorota wyprowadziła się od Sebastiana. – Ona chciała ślubu, a on nie. Dwa miesiące trwało zanim znów się zeszli – zdradza koleżanka Doroty. Kiedy Florek wreszcie zdecyduje się na małżeństwo? On sam nie chce o tym mówić. Jego wybranka jest bardziej zdecydowana. – Pobierzemy się na pewno, najdalej do końca przyszłego roku – zapewnia Dorota.