Bar

Barman na gazie

Grzegorz Markocki, showman z pierwszej edycji „Baru”, spowodował po pijaku kolizję w centrum Wrocławia. Policja zabrała mu prawo jazdy. Markocki stanie za jazdę „na gazie” przed sądem. Grozi mu nawet do 2 lat więzienia.

Plac Bema. Jedno z głównych skrzyżowań we Wrocławiu. Godzina 2:50. Środek nocy. Żółty Seat Cordoba wymusza pierwszeństwo przejazdu i zderza się z Volkswagenem Golfem. Za kółkiem Seata siedzi Grzegorz Markocki. Obok jego żona, z którą wziął ślub podczas programu „Bar” – Iza. Grześ spowodował kolizję żółtym Seatem, który dostał razem ze swoją żoną w prezencie ślubnym od „Polsatu”. Auto jest lekko rozbite. Iza i Grześ wracali do domu. Mieszkają niedaleko, na wrocławskim Śródmieściu. Zdarzenie miało miejsce kilkaset metrów od ich domu.

Popełnił przestępstwo
Na miejsce zostaje wezwana policja. Grzegorz zostaje przebadany alkomatem. Wynik? 0,69 promila w wydychanym powietrzu: kierowca jest pijany. Showman z „Baru” trafia na komendę. Do domu wraca już jako pasażer. W jego sprawie prowadzone jest śledztwo. – Każdy kierowca naraża się na karę więzienia, jeżeli po spożyciu alkoholu prowadzi auto. Jest to poważne przestępstwo. Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że sprawca tej kolizji znajdował się w stanie nietrzeźwości. Jeżeli postępowanie potwierdzi te ustalenia, to grozi mu kara więzienia. Nawet do 2 lat – informuje Artur Falkieiwcz z dolnośląskiej policji. Sam Grzegorz Markocki nie chce komentować całego zdarzenia. – Owszem doszło do stłuczki. Było coś takiego – mówił reporterowi „Super Expressu”. Zaprzecza, że prowadził auto po pijaku. – Byłem trzeźwy. Nie kłamię – zapewniał nas. – To była zwykła stłuczka, nikomu nic się nie stało, nikt nie zginął, nie został ranny. Nie ma sprawy – mówi Grześ.

Dawał i daje czadu
Grzegorz Markocki jest muzykiem. Ostatnio wydał płytę, a w „Polsacie” prowadzi program muzyczny „Hitmania”. Wielką popularność zdobył w reality show „Bar”. Był najbarwniejszą osobą w pierwszej edycji programu. Najgłośniej było o nim, gdy ożenił się w trakcie trwania programu z jedną z uczestniczek. Ich ślub i wesele zostało wpisane do Księgi rekordów Guinnessa, jako jedyne takie wydarzenie na świecie. Już wcześniej inni uczestnicy „Baru” mieli problemy z powstrzymaniem się przed jazdą samochodem po wypiciu alkoholu. W kwietniu tego roku, w trakcie trwania programu, policja zajmowała się sprawą trzech uczestników pierwszej edycji „Baru”: Moniką, Mirkiem i Leszkiem. Pili oni w pracy alkohol, a później odwozili samochodami innych uczestników programu do domu za Wrocławiem. Nie ponieśli jednak kary. Nie udało się ustalić ile czasu minęło od momentu, kiedy wypili alkohol do czasu, kiedy usiedli za kółkiem. Nikt ich też nie przebadał alkomatem, więc nie wiadomo, ile mieli promili. Gdy zatrzymany przez policję kierowca ma do 0,5 promila alkoholu w wydychanym powietrzu, to jest to traktowane jako wykroczenie. Sprawę rozpatruje Sąd Grodzki. Natomiast gdy przekroczy 0,5 promila, jak w przypadku Grzesia Markockiego, to jest to już przestępstwo. Wkracza prokurator. Odbywa się sprawa karna. Kierowca może pójść za kratki. Żeby alkomat wykazał 0,7 promila alkoholu w wydychanym powietrzu badany musiałby wypić około 3 piw.

[Super Express]

Poprzedni artykułNastępny artykuł