Survivor 24: One World

Alarm medyczny w „Survivor”: atak bakterii doprowadził do nagłego zwrotu akcji

Po raz kolejny w historii Survivor ekipa medyczna musiała wkroczyć do akcji | fot. CBS

Po raz kolejny w historii „Survivor” ekipa medyczna musiała wkroczyć na ratunek jednemu z uczestników. Co takiego się stało i jaki los spotkał nieszczęśnika?

Po raz kolejny w historii Survivor ekipa medyczna musiała wkroczyć do akcji | fot. CBS
Po raz kolejny w historii Survivor ekipa medyczna musiała wkroczyć do akcji | fot. CBS

Za nami kolejny odcinek „Survivor: One World”. Tym razem żaden z uczestników programu nie został wyeliminowany. Wszystko dlatego, że dzień wcześniej z powodów zdrowotnych jedna z osób została ewakuowana.

21-letni Colton Cumbie, który wcześniej zasłynął z kilku kontrowersyjnych komentarzy, doznał silnego bólu brzucha. Po konsultacji z lekarzami zdecydowano, że Cumbie musi opuścić program.

Uczestnika przetransportowano do Nowej Zelandii, gdzie trafił pod opiekę lekarzy. Wbrew temu, co powiedziano w programie, przyczyną ewakuacji Coltona nie było zapalenie wyrostka robaczkowego, a poważna infekcja bakteryjna.

Tuż przed odejściem z show Cumbie zdecydował, że nie będzie z nikim dzielił się Ukrytym Immunitetem i zachowa go jako pamiątkę. Przynajmniej taką wersję wydarzeń przedstawili producenci widowiska. W rzeczywistości Colton chciał podarować immunitet Jayowi z przeciwnego plemienia. Prowadzący Jeff Probst powiedział jednak, że takie rozwiązanie nie wchodzi w grę.

Na zorganizowanej kolejnego dnia Radzie Plemienia przeciwna drużyna dowiedziała się o wykluczeniu Coltona z dalszego uczestnictwa w „Survivor”.

Chwilę później ogłoszono, że dla uczestników to początek nowej gry – zapadła bowiem decyzja o połączeniu plemion.

Poprzedni artykułNastępny artykuł