Zwycięzca pierwszej edycji „Survivor” po 9 miesiącach opuścił więzienie. Hatch trafił do celi, ponieważ nie uregulował swoich długów wobec państwa. Po tym jak 11 lat temu wygrał program „Survivor”, do tej pory nie odprowadził podatku od wygranej.
Richard Hatch opuścił więzienie w poniedziałek. Nie był to pierwszy raz, kiedy był pozbawiony wolności. Poprzednio, z tych samych powodów, przesiedział w więzieniu 7 lat. Został zwolniony z w roku 2009, ale w marcu 2010 roku ponownie trafił za kratki, gdy okazało się, że wciąż nie uregulował długów. 50-letni zwycięzca „Survivor” twierdził wówczas, że jest finansowym bankrutem. Do tej pory utrzymuje, że jest niewinny.
Obecnie Hatch cieszy się życiem na wolności i zdążył już udzielić pierwszego wywiadu. Powiedział m.in., że gdyby nie jego problemy z prawem, wziąłby udział w 20 i 23 edycji „Survivor”. Richard miał się znaleźć w plemieniu Łotrów w „Survivor 20: Heroes vs Villains” oraz miał wziąć udział w „Survivor 23: Redemption Island” i zmierzyć się z Russellem Huntzem. Zamiast Hatcha do programu zaangażowano jednak Roba Mariano, który ostatecznie okazał się zwycięzcą tej edycji reality show.
– Boston Rob zajął moje miejsce i zgarnął milion dolarów, czego ja bym dokonał – powiedział Hatch w rozmowie z Rhode Island NBC. – Sędzia i prokuratorzy z hipokryzją uniemożliwili mi skorzystanie ogromnych możliwości, blokując mój udział w „Survivor” – dodał.
Zapowiada, że ma pomysł na własny program i ma nadzieję, że niebawem projekt trafi na antenę.
Myślicie, że skoro Hatch wreszcie wyszedł na wolność, jest szansa, że niebawem znów zobaczymy go w „Survivor”?