Kuchenne rewolucje

Magda Gessler: „Ja jestem jak lekarz”

Magda Gessler | Foto: newspix.pl

W minionym tygodniu na antenie TVN zadebiutowała trzecia edycja „Kuchennych rewolucji” Magdy Gessler. Co znana restauratorka ma do powiedzenia na temat kolejnej odsłony programu?

Magda Gessler | fot. newspix.pl
Magda Gessler | fot. newspix.pl

„Nie przestały mnie w dalszym ciągu zaskakiwać restauracje – co chatka to zagadka. Czasami zagadka z wykrzyknikiem! Więc trochę pokrzyczę. Dużo przeżyłam w czasie ratowania restauracji i skuteczność moich działań jest dużo większa. Umieram z ciekawości, co przyniosą kolejne restauracje z Kuchennych rewolucji. Mój sposób prowadzenia programu jest bardzo intensywny, bo ogromnie dużo zobaczyłam i przeżyłam. Odwiedzanym przeze mnie restauratorom wydaje się czasem, że ja przyjadę, pokrzyczę, pokażą ich w telewizji i to wystarczy, aby przyciągnąć klientów. Tymczasem ja jestem jak lekarz, którego zadaniem jest uzdrowienie sytuacji w restauracji. Lekarz czasem nic nie wie o pacjencie, ale diagnozuje u niego zapalenie płuc. Choroba nie jest śmiertelna, ale może być bardzo groźna. Wtedy lekarz zapisuje lekarstwa” – opowiada Gessler.

„Co wtedy robi pacjent? Postanawia wziąć aspirynę i witaminę C, ale rezygnuje z antybiotyku, bo na przykład jest za drogi. Łatwo przewidzieć jak to się skończy – jednym jakoś się udaje, a inni w ciężkim stanie lądują w szpitalu. Podobnie jest z restauratorem – jeśli nie będzie przestrzegał moich zaleceń i sam bardzo się nie zaangażuje, to nie odniesie sukcesu” – mówi.

O tym, czy restauratorzy rzeczywiście przestrzegają jej zaleceń, Gessler ma okazję przekonać się, gdy po jakimś czasie wraca do odnowionych restauracji. Przyznaje, że wielokrotnie ma satysfakcję z zastanych przeobrażeń. „Tak było choćby z restauracją Tawerna Dominikańska w Gdańsku. Jej właściciele dostosowali się do moich zaleceń – postawili na świeże ryby, które są im dowożone barką kanałem. Mają mnóstwo klientów i świetnie prosperują” – podsumowuje Gessler.

Gospodyni „Kuchennych rewolucji” dodaje, że w jej programie wszystko odbywa się spontanicznie. „Tutaj nic nie jest wyreżyserowane. Scenariusz piszą zdarzenia i ludzie z rewolucjonizowanych restauracji i moje reakcje na zastaną rzeczywistość. To ona podpowiada mi, co dalej robić. Trochę przypominam owczarka ratownika, szukającego zaginionych ludzi. Tak ja szukam zaginionych smaków, zasad i etyki restauratora” – dodaje.

[Fakt]

Poprzedni artykułNastępny artykuł