Top Model

Top Model. Zostań modelką – relacja z 11 odcinka

Nagrywanie reklamówki z udziałem uczestniczek Top Model | Foto: TVN

Dziewczyny mieszkające w Domu Top Model przyzwyczaiły się już do przyjmowania gości w swoich „skromnych” progach. Po kilku tygodniach w programie nie dziwi ich już pobudka o 6 rano urządzona przez Michała Piróga czy plądrowanie szaf, którego dokonał Dawid Woliński. Tym razem odwiedziła je jurorka programu Karolina Korwin Piotrowska. Pod jej okiem dziewczyny przygotowywały się do kolejnego zadania, jakim była sonda uliczna.

Nagrywanie reklamówki z udziałem uczestniczek Top Model | fot. TVN
Nagrywanie reklamówki z udziałem uczestniczek Top Model | fot. TVN

Zanim zaopatrzone w zestawy reporterskie modelki ruszyły do miasta, Karolina udzieliła im wskazówek, jak dobrze wypaść przed kamerą. Kasia sprawdziła się w tej roli już w czasie pierwszego podejścia, ale dla pozostałych dziewczyn zapowiedź specjalnej relacji z Domu Top Model okazała się nie lada wyzwaniem. Weronika po tylu tygodniach w programie dopiero teraz uświadomiła sobie, że bardzo gestykuluje i robi „wielkie oczy”, kiedy chce do czegoś przekonać lub zachęcić. To właśnie jej mimika w czasie próbnych nagrań wywołała salwy śmiechu.

Po opanowaniu podstawowych umiejętności panowania nad własnym ciałem przed kamerą, dziewczyny wraz z Magdą Mielcarz wyruszyły przeprowadzić sondę wśród mieszkańców Warszawy. Każda z nich dostała inne pytanie. Kasia pytała ludzi, czy znają Joannę Krupę. Dowiedziała się od niektórych osób, że Joasia jest reprezentantką Polski w siatkówce albo posłanką. Weronika usiłowała się dowiedzieć, co oznacza „modnie być sobą”. Przepytała całkiem sporo ludzi i przy okazji dość mocno zmęczyła operatora kamery i dźwiękowca, którzy biegali za nią, gdy goniła pannę młodą, aby z nią chwilę porozmawiać. Ania nie zraziła się swoim pytaniem. Zaczepiała mężczyzn i pytała „czy wolą kobiety w stringach czy figach?”. Nie wyprowadził jej z równowagi nawet mężczyzna, który w dość bezpośredni sposób starał się dowiedzieć, jaką bieliznę ma na sobie Ania. Beata jak na reporterkę za bardzo zagadywała swoich rozmówców – jak podsumowała jej pracę Karolina Korwin Piotrowska – ale chyba świetne się czuła w roli pani redaktor. Miała dowiedzieć się od mieszkańców Warszawy, jak wyglądał ich pierwszy pocałunek, ale w jednym przypadku trochę się zagalopowała, bo z uśmiechem na ustach zapytała: „jak wyglądał pana pierwszy raz?”. Karolina nieźle się uśmiała, oglądając ten materiał . Spokojna i małomówna Ola musiała się przełamać w czasie tego zadania. Miała dowiedzieć się od kobiet, czy wolą facetów w bokserkach czy slipach. Okazało się to rzeczą niełatwą, bo ludzie przed nią uciekali. Ola przyznała, że nie lubi, gdy ktoś zaburza jej przestrzeń, dlatego było jej trudno „atakować” ludzi. Była bardzo grzeczna i mało pewna siebie, co poskutkowało słabym wykonaniem zadania. Totalną porażkę poniosła jednak Paulina, która w rozmowie z każdym z przechodniów grzęzła na pierwszym pytaniu: „gdzie odbywa się festiwal w Cannes?”. Najczęściej uzyskiwała odpowiedź, że w Cannes i w żaden sposób nie potrafiła pociągnąć tematu.

Zadanie wygrała Kasia, ale Karolina Korwin Piotrowska równie wysoko oceniła Weronikę. Nagrodą dla zwyciężczyni był kurs makijażu i sesja okładkowa, czyli kolejne zdjęcia do portfolio. Kasia wzięła pod uwagę opinię profesjonalnej dziennikarki i dlatego wybrała Weronikę, aby pojechała z nią na sesję. Weronika była szczęśliwa, ale i podejrzliwa w stosunku do intencji Kasi.

Kolejny dzień w Domu Top Model zaczął się od przyjazdu całej masy ludzi. Blendy, kable, światła, kamery – wszystko to znalazło się w domu w niespotykanej dotąd ilości. Dziewczyny wiedziały, że kolejna sesja odbędzie się właśnie w salonie, ale okazało się, że do końca racji nie miały. Tym razem bowiem miały wystąpić w reklamie odżywki do włosów.

Michał Piróg wraz z reżyserem i stylistką włosów Pantene pokazali modelkom oryginalną reklamę, w której wystąpiła Alicja Bachleda-Curuś. Rozdali im teksty i dali chwilę na ich nauczenie. Czasu było niewiele, a tekst sprawiał trudności. Każda z dziewczyn szukała odosobnionego miejsca w domu, aby choć przez chwilę skupić się, zapamiętać i dobrze wyrecytować tekst.

Pierwsza przed kamerą stanęła Ania. Niestety, nie udało jej się zapamiętać tekstu i mimo walki, co chwilę popełniała błąd. Wypowiadała tekst bez zrozumienia i efekt nie był zadowalający ani dla niej, ani dla reżysera. Paulina po kilku próbach zupełnie się poddała, Ola była spięta, a Beata próbowała nadrabiać uśmiechem. Weronika, która do tej pory występowała w wielu przedstawieniach w swojej szkole, myślała, że nie będzie mieć problemów z zapamiętaniem tekstu. Niestety przedobrzyła – najpierw pomyliła tekst, a potem go zapomniała. Czas to pieniądz, więc nie było powtórek. Najlepiej wypadła Kasia i tego zdania byli również jurorzy podczas panelu. Reklama Kasi w niczym nie była gorsza od tych pokazywanych w telewizji i dlatego to ona jako pierwsza usłyszała, że przechodzi dalej.

W zagrożonej trójce znalazły się Paulina, Weronika i Beata. Paulina była pewna, że to ona tym razem odpadnie, ale jurorzy jeszcze raz dali jej szansę. Z programu, ku wielkiemu zdziwieniu Weroniki, odpadła Beata Szarłowska.

[Plejada.pl]

Poprzedni artykułNastępny artykuł