
Sąd Okręgowy w Warszawie powoła biegłego psychologa, który ma orzec, czy epizody programu „Fear Factor” wyemitowane przez Polsat w 2004 roku, zawierały treści mogące mieć negatywny wpływ na rozwój psychiczny i fizyczny młodzieży.

„Negatywne oddziaływanie tego programu nie jest oczywiste. Należy przeprowadzić badania naukowe, które udowodnią, że określone sceny negatywnie wpływają na rozwój dzieci” – powiedział w czwartek w sądzie radca prawny Polsatu Stefan Cieśla. Dodał, że Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji „dopuszcza kreskówki z bezsensowną przemocą, w których Kaczor Donald rzuca wielokrotnie o ścianę Myszką Miki, co niczemu nie służy. A program 'Fear Factor’ miał za cel przełamanie fobii i kompleksów uczestników programu”.
„W programie została naruszona moralność, a celem tej audycji był bieg po nagrodę, a nie cel wychowawczy” – ripostował radca prawny KRRiT, Wojciech Wałachowski. KRRiT przedstawiła opinię psychologa Jacka Santorskiego, który uznał, że m.in. ze względu na porę emisji programu, brak tablicy ostrzegawczej, a także stosownego komentarza, „nie można wykluczyć”, że program mógł niekorzystnie wpłynąć na osoby wrażliwe.
W czwartek, w sądzie radca prawny Polsatu powiedział, że jeżeli biegły psycholog powołany przez sąd uzna, że program „Fear Factor” zawierał treści mogące negatywnie wpłynąć na rozwój psychiczny i fizyczny dzieci, Polsat uzna swoją winę i zapłaci karę nałożoną przez KRRiT.
[PAP]