Chcę być piękna

Ruszyła emisja „Chcę być piękna”

W ubiegły czwartek ruszyła emisja „Chcę być piękna”. Do programu zgłosiło się 100 tysięcy Polek. Dotąd żaden reality show w Polsce nie cieszył się takim zainteresowaniem.

Operacjom plastycznym poddanych zostało tylko 26 pań, które pozytywnie przeszły przez wszystkie castingi. Najmłodsza z uczestniczek ma 26 lat, trzy najstarsze panie są po pięćdziesiątce. W każdym z 13 odcinków widowiska poznamy historie dwóch kobiet. Kamera zajrzy do ich domów rodzinnych, towarzyszyć im będzie na castingu, w trakcie operacji plastycznych i wreszcie będziemy świadkiem spotkania uczestniczek z najbliższymi, po sześciu tygodniach rozłąki. Właśnie tyle kobiety spędziły w izolacji, poddając się bolesnym zabiegom upiększającym.

Polki nie akceptują swojego wyglądu
Przy okazji realizacji programu na jaw wyszła bolesna prawda: aż 84% Polek jest niezadowolonych z własnego wyglądu. Osiem na dziesięć chciałoby sobie coś poprawić. Co druga Polka pragnie być szczuplejsza, co czwarta chce mieć zgrabne nogi, co szósta zaś chce poprawić biust i włosy. W ubiegłym roku 25 tysięcy kobiet w Polsce przeszło operacje plastyczne. Te, które przyjechały na casting do programu, zwykle chciały zmienić prawie wszystko. „Muszę odessać tłuszcz, poprawić obwisły biust i brzuch, zlikwidować rozstępy, zmarszczki, zmienić zęby” – recytowały na przesłuchaniach. Patrząc na wiele z nich, powiedzieć było można, że to piękne kobiety. Mówiły, że boją się, że z powodu niedoskonałego wyglądu utracą miłość męża czy chłopaka. Wybrano nie te obiektywnie najbrzydsze. Raczej te, które w niedoskonałych ciałach uwięziły piękne dusze. Chcą zmienić nie tylko wygląd, ale i swoje życie. Mają konkretne plany i wielkie marzenia, których nie mają odwagi zrealizować, bo blokują je straszliwe kompleksy.

Bohaterki pierwszego odcinka…
„Jestem jak nowo narodzona. Ten program to zastrzyk adrenaliny” – mówi Małgorzata Wilanowska z Warszawy, bohaterka pierwszego odcinka reality show „Chcę być piękna”, który w czwartek było można zobaczyć w Polsacie. Pani Małgorzata była jedną z bohaterek styczniowego reportażu w „Wysokich Obcasach” o kobietach, które zgłosiły się do programu. Ma 37 lat, jest mężatką. Kiedy prawie trzy lata temu urodziła córeczkę, przestała być zadowolona ze swojego wyglądu. Jest dziewięciokrotną mistrzynią Polski w trójboju siłowym i wyciskaniu leżąc, dwukrotną mistrzynią Europy w trójboju siłowym i mistrzynią świata w wyciskaniu leżąc. „Ciąża, na którą tak długo czekałam, nie wyszła mi na dobre. Przytyłam 14 kilogramów. Moje piersi straciły jędrność. Zaczęłam mieć problemy natury seksualnej. Z mężem źle mi się układa” – napisała w liście do realizatorów, zgłaszając się do „Chcę być piękna”. Udział w programie odmienił jej życie: „Zmieniłam sobie nos, a lifting twarzy odjął mi jakieś dziesięć lat. Odmłodziło mnie też rozjaśnienie włosów” – wylicza. „Czuję się fantastycznie. Jestem taka jak przedtem, zanim zatraciłam się w obowiązkach żony i matki. A teraz czuję, że zrobiłam wreszcie coś dla siebie. Efekt operacji przeszedł moje najśmielsze oczekiwania. Własna matka mnie nie poznała, a potem się rozpłakała, że ma tak ładną córkę” – dodaje. W pierwszym odcinku oprócz pani Małgorzaty metamorfozę przeszła także pani Kasia. 28-latka z Lublina samotnie wychowuje ośmioletnią córeczkę. Ma sklep spożywczy, ale studiuje też na Akademii Rolniczej. „Cała rodzina zawsze mi wytykała, że mam za długi nos. Mówili: Tylko to u ciebie widać” – opowiadała pani Kasia podczas castingu do programu. W „Chcę być piękna” zoperowała sobie nie tylko nos, ale i biust. Poprawiła też wygląd zębów.

[Magda Nogaj, Agnieszka Sztyler, Gazeta.pl]

Poprzedni artykułNastępny artykuł