Idol 4

„Idol 4”: Koncert 'W wielkim stylu’

Dziś telewizja Polsat nadała piąty z ośmiu koncertów finałowych „Idola”, który nosił tytuł „W wielkim stylu”.

Pierwszy wystąpił Sławek Uniatowski. Zaśpiewał piosenkę Franka Sinatry „New York, New York”. Jak zwykle usłyszał mnóstwo pochwał od jurorów. „Martwię się o to, czy się nie zaprzyjaźnisz za bardzo z twoim lustrem. Zaśpiewałeś fajnie” – mówiła Ela Zapendowska. „To jest twój dzień, twój koncert” – powiedział Robert. „Jesteś fantastyczny, głosujmy na Sławka” – podsumował Jacek Cygan. „Ty jesteś, bracie, amazing” – dowcipkował Kuba. Następna była Dominika Pawłowska, która wykonała „When I Fall in Love” Nat King Cole. „Pokazałaś tam troszkę nerwu i to ci się chwali” – stwierdził Jacek Cygan. „Mało serca dajesz, mało jesteś prawdziwa, powinnaś dać z siebie trochę krwi” – mówiła Ela. „Nie zepsułaś aranżacji, było bardzo dobrze” – taka była opinia Roberta. „To nudne było, piosenka powinna być sztuką uwodzenia, zimno było” – skrytykował Dominikę Kuba. Bartek Szymoniak wykonał utwór „Bądź moim natchnieniem” Andrzeja Zauchy. „Obawiałem się tego, co zrobisz z tym utworem, ale w tym wcieleniu jest ci znakomicie” – Jacek Cygan był zachwycony. Ela Zapendowska podzielała jego zdanie. „Poradziłeś sobie, ale nie bardzo mi się podoba twoja liryczna barwa głosu” – mówił Robert. „Ja rozumiem, że się można przebrać, ale ty… ten strój” – Kubie nie bardzo pasowało nowe wcielenie Bartka – w garniturze z dredami. „My szukamy artystów, a nie przebierańców” – dodał.

Dominika Kasprzycka zaśpiewała „Dream a Little Dream Of Me” Louisa Armstronga. „Należysz do organizacji Związek Artystów, Którzy Nie Robią Na Mnie Wrażenia” – powiedział Kuba. Jacek Cygan był innego zdania, jemu przypadło do gustu to wykonanie. Robert Leszczyński nie znalazł w tym występie „magii”, dla niego było tylko „zaledwie poprawnie”. „Na pewno dzisiaj nie odpadniesz, ale pomyśl o tym, żeby wyzwolić z siebie tę tajemną energię, która w tobie drzemie” – mówiła Ela. Piotr Lato wykonał utwór „Woman In Love” Barbary Streisand. „Na pomoc” – zaczęła Ela Zapendowska. „Jak to dobrze, że Barbara Streisand tego nie słyszała” – dodała po chwili. „To naprawdę była męka, popis nieudolności” – Robert też nie był zachwycony. „Brakuje tylko tego, żebyś zaśpiewał piosenkę Madonny” – powiedział Jacek Cygan. Ostatni wystąpił Maciek Silski. Zaśpiewał piosenkę Mieczysława Fogga – „Ta ostatnia niedziela”. „Jesteś przykładem człowieka, który walczy z pewnym stereotypem, mało kto by się odważył sięgnąć po ten utwór, wielkie brawa” – pochwalił go Jacek. Ela Zapendowska zgodziła się z nim, ale nie podobało jej się „niechlujne wykonanie”. „To jest utwór ponury, prawie samobójczy, a ja jestem pod wielkim wrażeniem, fantastycznie to zrobiłeś” – zachwycał się Robert. „Masz usta, które leczą. Jesteś facetem, jakiego ja widzę w finale” – krótko stwierdził Kuba Wojewódzki. O tym, kto pozostanie w programie zadecydują telewidzowie poprzez telefoniczne i SMS-owe głosowanie. Wyniki zostaną zaprezentowane po północy. Po koncercie finałowym mogliśmy zobaczyć koncert „Idol – Extra” na antenie TV4. Usłyszeliśmy Janusza Nowickiego w piosence Franka Sinatry „My Way”, Joannę Stach w piosence Natalie Cole „This Will Be An (Everlasting) Love”, Ninę Cieślińską w piosence Janis Joplin „Piece Of My Heart”, Małgorzatę Rychlewską w piosence Lisy Stansfield „The Real Thing”, Joannę Dec w piosence Oasis „Stop Cryin’ Your Heart” a także Szymona Wydrę & Carpe Diem w piosence „Życie jak poemat”.

[Idol.interia.pl]

Poprzedni artykułNastępny artykuł