Fragmenty książki:
„…weźmy Bar właśnie dla przykładu. Przeciętny człowiek nie jest obiektem zainteresowania kilku milionów widzów. Całkiem nieświadomie można wysnuć wniosek, że uczestnicy programu nie są przeciętnymi ludźmi jakich mijamy na ulicy. No, ale są jednocześnie. I tu znajduje się punkt Achillesowy programu. Bar nie jest przeciętnością. Jest pewnego rodzaju ekstremum. Stanowi możliwość, wcale nie tak odległą dla nas. Wystarczy kilka ruchów kciukiem po klawiaturze telefonu komórkowego, by otworzyły się przed nami wrota do królestwa uwielbianych, by przekroczyć granicę przeciętności i niezwykłości. To ogromna pokusa. Wskazujesz palcem na ekran telewizora mówiąc do siebie: 'To taki człowiek jak ja, tylko miał więcej szczęścia’. Co czujesz? Jakbyś miał wygrany los w totolotka, tylko zapomniałeś gdzie go położyłeś. To nie muszą być treści świadome. Obecność w telewizji nie czyni ze mnie kogoś wyjątkowego, ale ktoś może właśnie w taki sposób patrzeć na sytuację. Poza tym w takim świetle stawiają nas fakty. Takie są reguły gry. Dla roli społecznej w jakiej występujemy, często bywa ważne nie to, co sami o sobie myślimy i co my byśmy chcieli zagrać, ale to jak widzą nas inni i jaką rolę dla nas przewidzieli”.
„…niektórzy z nich szybko i łatwo odnajdują się w zasadach, na jakich funkcjonuje rzeczywistość medialna i potrafią wyszarpać dla siebie role pierwszoplanowe – tego pragną i sądzą, iż jest to ich powołaniem. Jednak zdecydowana większość wraz z wejściem do programu staje w obliczu szansy, której do końca nie rozumie, a której na pewno nie umie we właściwy sposób wykorzystać. Oto nagle stoją w szpagacie. Z jednej strony są zwykłymi ludźmi, z drugiej traktowani są jak 'niezwykli’. Z jednej, są gladiatorami, istotami okrytymi chwałą, świadome własnej wyjątkowości i wartości. Z drugiej nie dają sobie rady z takim ciężarem. Czują się jak mięso, jak psy goniące za królikiem na stadionie, jakby każdy w tym zamieszaniu znajdował się w sytuacji bardziej komfortowej, niż oni sami. W sytuacji zagrożenia schemat zachowania upraszcza się do odruchów. Zwierzę zaatakowane procedurę ma prostą: ucieczka, a jeśli ta okaże się niemożliwa, atak. Patrząc przez pryzmat zagrożenia, stresu obciążającego uczestników, schemat ich zachowania wyłonił się w formie podstawowej, a sprowadzał się do głównej wygranej. W emocjonalnie, psychicznie ekstremalnych warunkach wszystkie ludzkie zachowania, intencje, postawy są o wiele wyraźniejsze niż normalnie. Stres odsłania to, co na co dzień zasłonięte”.
[barpolsat.interia.pl]