Obrońca oskarżonego powiedział w poniedziałek przed sądem, że jego klient nie ma na koncie żadnych wykroczeń. Podczas kolejnej rozprawy, 29 listopada, prawdopodobnie zapadnie wyrok. W marcu tego roku we Wrocławiu samochód prowadzony przez Krzysztofa L. nie zatrzymał się przed przejściem dla pieszych i wjechał w grupę przechodzących przez jezdnię dzieci. Chwilę wcześniej na sąsiednim pasie stanął samochód ciężarowy, którego kierowca zobaczył dzieci i postanowił je przepuścić. Dwie ranne dziewczynki zostały odwiezione do szpitala. Jedna z nich doznała poważnych obrażeń, miała m.in. wstrząśnienie mózgu, złamania kości czołowej. W dniu zdarzenia oskarżony był trzeźwy. W czasie pobytu dziewczynek w szpitalu odwiedzał je. Otrzymał od rodziców specjalne pozwolenie na te wizyty.
[PAP]