Bar 3: Bez Granic, Bar 4: Złoto dla Zuchwałych, Big Brother 3: Bitwa

Magda Modra o Frytce i Aldku

Ostatniej nocy Magda Modra opowiadała wiele o Agnieszce Frykowskiej i Aldku Margolu. Będąc w Barze, dziewczyna rozmawiała z Iwoną Szałkowską – uczestniczką poprzedniej edycji programu. „Ze mną puścili wielką przyjaźń z Frytką, a ja bardziej jestem z tobą. A wiesz, kiedy się o tym przekonałam? Przyjechałyśmy do Baru z Iwoną Fijałkowską. Frytka chciała wracać do domu z Robertem, bo ona się… 'zakochała’. Ja do niej: 'Ale zostań Frytka, na pewno namówimy Sandera czy kogoś, żebyś została’. A ona: 'Ja muszę wracać. Ja muszę wracać, bo mam do spełnienia misję z Robertem’. A ja na to: 'Frytka, tylko spasuj z jednym tekstem’. Zauważyłaś, że ona mówi do wszystkich: 'Wiesz jaką kartą grasz’ i 'Jaki jesteś cwany’? Mówiłam: 'Spasuj z tym’. A ona: 'Ja jestem indywidualistką i nikt nie będzie mówił do mnie, co ja mam robić i co ja mam mówić’. Inna sytuacja… Dawno się nie widziałyśmy i miałyśmy iść razem na balety. Frytka powiedziała wtedy: 'Nie, ja mam sprawy w Barze’. Świnia” – mówiła Magda.

Po powrocie do domu Magda rozmawiała z Robertem. W trakcie dyskusji wyszły na jaw kolejne układy. Potwierdziła się wiadomość, że Arek Nowakowski dostał się do „Big Brother 2” tylko dzięki Piotrowi Gulczyńskiemu, z którym od wielu lat się przyjaźni. „Aras jest w Mango, bo mu Klaudiusz załatwił. Aras był w Big Brother, bo mu Gulczas załatwił” – opowiadał Robert. Z kolei Magda wypowiedziała się o Aldku. „Ja go polubiłam zajebiście. Raz zarzucił mi i Frytce, że my tu robimy wszystko, aby w show-biznesie zaistnieć. Powiedział, że on ma swoją firmę, swój interes i jest po to, żeby się bawić. Okazało się, że to jest gówno prawda. Na drugi dzień przyszli ludzie z gazety i Aldek wdzięczył się na sesji zdjęciowej. Autografy rozdawał. W kieszeni zawsze miał przygotowany mazak… Ja miałam z nim jazdę. Jarka Sandera znam prawie trzy lata, odkąd byłam w pierwszym programie. Mnie się z nim fajnie gada. Wiem o co mogę go poprosić, a o co nie. Nagle przyszedł asystent reżysera i kazał nam iść spać. Frytka poszła, a Aldek do mnie: 'Właź mu w dupę kur…o! No dalej, właź mu w dupę! Każdemu kur…a dupy dajesz!’, Myślałam wtedy, że go zabiję. Nie puścili tego… Nagle zaczęło mu przeszkadzać jak Frytka bije brawo. A przecież przez pierwsze dwa tygodnie cieszył się, że Frytka ma siłę przebicia. Najgorsze, że teraz Aldka lubię. To jest koleś na jeden dzień. Pierwszego można się z nim bawić, a na drugi dzień można zabić. Jak pije, to taki agresor mu się włącza” – powiedziała Magda. Dziewczyna wspominała też, jak to pewnego dnia w „Barze 3”, Aldek i Frytka palili „trawkę”, a później całowali się na ławce. W telewizji zaś wykreowano to na wielką miłość i kolejny romans w „Barze”. „Ja taki motyw miałem pod pomostem z Frytką. Krzysztof Ibisz mówił: 'No a teraz zobaczmy, jak to niektórzy uczestnicy ukrywają swoje pocałunki przed kamerami’. Pod pomostem tylko nogi było widać w tle. I coś tam słychać… mlaskanie, Bóg wie kogo. I co ja miałem powiedzieć? Zrobili mi romanse z trzema dziewczynami. Odsunąłem się od Frytki. Ona się lekko obraziła. Mówiłem, żeby to zrozumiała, bo jestem z Magdą i mam tego dość. Magda przede wszystkim była zła. A pod pomostem nic nie było” – mówił Robert. Chłopak dodał, że Agnieszka Frykowska ssała wtedy swoją rękę.

Magda Modra zaczęła zwierzać się ze swoich relacji z Frytką w „Barze 3” i po programie. „Frytka potrafiła do mnie dzwonić kilkanaście razy w ciągu godziny. Ja miałam jej dosyć. Słuchałam i było mi miło, że ma problem i dzwoni do mnie. Ale gdy ja miałam dół i dzwoniłam do niej, to po rozmowie myślałam, że sobie gardło poderżnę. To nie jest osoba, która cię pozytywnie nastawi. Więc do niej w ogóle nie dzwoń. Frycia to dla mnie zajebista laska na imprezy, ale na pewno nie na doły. To jest osoba, którą albo tolerujesz, albo jej nie lubisz. Jej naprawdę można bardzo nie lubić. I nie jest neutralną osobą. Ja weszłam do programu z założeniem, że ją zniszczę. Mówiłam, że to puste dziecko. Ona pierwsza do mnie podeszła. Oczywiście powiedziała mi, że jestem cwana i wiem jaką kartą gram. Potem zauważyłam, że każdemu mówi, że jest cwany i wie jaką kartą gra. Ale dodała, że mam jaja i że jestem zajebista. Zaczęłam zmieniać o niej zdanie, gdy zauważyłam, jak prowadziła aukcję na rzecz dzieci. Fryta dorwała mikrofon i miałam wrażenie, że powie: 'No dajcie pieniądze, bo my zbieramy’. No bo co pustak może powiedzieć? A ona wyszła i tak przekonywała ludzi, że zaczęło mi się to podobać. Wszystko się zmieniało i zaczęłam ją lubić” – wspominała Magda. Po chwili zdradziła, dlaczego zdecydowała się dobrowolnie odejść z trzeciej edycji „Baru”. „Ja zrezygnowałam, bo ciągle wyjeżdżałam. Do Poznania, do Warszawy… Przez dwa tygodnie nie uczestniczyłam w wielu rzeczach. Nie wiedziałam co się tu dzieje. Nawet na dwóch live’ach nie byłam. Zaczęłam myśleć: 'Po co to?’. Problemy Aldka, Frytki, że Leszek coś tam zrobił… Problem, czy Frytka obetnie sobie paznokcie w prawo czy w lewo. To mnie ograniczało. Zaczęłam się zastanawiać, czy ja jestem jakiś półmózg, czy reszta to debile. Uzmysłowiłam sobie, że ja mam własne życie. Powiedziałam: 'Pieprzę to!’. Ci z Polsatu mówili, żebym nie rezygnowała. Przyjechałam z Warszawy i powiedziałam: 'Dziękuję i do widzenia’. Jest tylko jeden powód, dla którego przyszłam do Baru. Żeby mieć niski rachunek za telefon. Wróciłam z Baru, patrzę… a tam rachunek na 7 stów. Ja nie wiem skąd mi się to bierze” – zastanawiała się w żartach Magda.

Poprzedni artykułNastępny artykuł