Big Brother

Plany „Gulczasa”

”Pieniądze leżą na ulicy, trzeba tylko ruszyć głową. Mam na oku złoty interes. Kupiłem sto tysięcy jednorazowych zapalniczek. Wciągnąłem do współpracy naukowców. Kończą konstruować wehikuł czasu. Przeniosę się nim z zapalniczkami do wczesnego średniowiecza. Pójdą jak świeże bułeczki, bo ludzie strasznie się wtedy męczyli z krzesaniem ognia” – żartuje „Gulczas”, czyli Piotr Gulczyński.

Póki co ma kłopot. Poznańska straż miejska założyła mu blokadę na koło samochodu. Złe parkowanie czy inny bzdet. „Gulczas” czuje się skrzywdzony. Nie po to siedział w Sękocinie ze strażnikiem Januszem Dzięciołem, żeby teraz jego kolesie tak się zachowywali.

„Gulczas” zgłosił się do „Big Brother”, bo mu brakowało pieniędzy. Kalkulował, że jeśli skok na kasę mu się nie uda, i tak coś się w jego życiu zmieni. „Po wyjściu z Sękocina byłem oszołomiony. Nie spodziewałem się takiej popularności. Te wszystkie festyny, dyskoteki i koncerty, na które nas zapraszali… Nie najgorzej płacili – od dwóch do dziesięciu tysięcy złotych za imprezę. Rozdałem sto tysięcy autografów, ludzie okazywali mi sympatię. Na szczęście mi nie odbiło. Popularność zbladła, ale przetrwała przyjaźń z Klaudiuszem. Razem się wygłupiamy w prześmiewczym zespole Ich trzech. Ten trzeci to Arez, znany z drugiej edycji Big Brother. Występowaliśmy w wielu miastach, nagraliśmy płytę” – opowiada Gulczas. Piotr będzie wkrótce reklamował nową serię kosmetyków dla mężczyzn. Przygotował też kolekcję okularów przeciwsłonecznych „Gulczas-Sunglasses” i ma nadzieję je wylansować. Kolekcja składa się z 12 modeli o oryginalnym Deasign’ ie, do ekspozycji jest również odpowiednio zaprojektowany stojak. Kolekcja jest całoroczna. Okulary od marca będą dostępne na stacjach benzynowych. Piotrowi najbardziej zależy na poprowadzeniu telewizyjnego programu dla miłośników motocykli – na nich się zna. Ciągle jest zakochany w tej samej dziewczynie. Dużo czasu spędza ze swoim 5-letnim synem. „Igor jest na etapie fascynacji Indianami. Wypisz, wymaluj byłem taki sam” – uśmiecha się Piotr.

[Halina Zarzecka, Super Express]

Poprzedni artykułNastępny artykuł