

Maciek rozmawiał w Barze z Jarkiem Sanderem – szefem produkcji filmowej Polsatu i producentem kreatywnym „Baru” . Chłopak dowiedział się, że Magda Modra nie wróci już do programu, a na jej miejsce wejdą najprawdopodobniej dwie nowe uczestniczki, ale tylko jedna z nich pozostanie. Dodał, że gdyby „Frytka” i Maciej zdecydowaliby się odejść, reality show zostałby zakończony. Damian od czasu wyjazdu do Zakopanego rzucił palenie. Gdy wszyscy znaleźli się w domu, rozpoczął się panel dyskusyjny. Barmani musieli mówić o tym, czy żałują czegoś co zdarzyło się w programie. Magda i Maciek przerywali Aldkowi w wypowiedzeniu się. Realizatorzy kazali chłopakowi powtarzać swoje wypowiedzi. W końcu rozdrażniony Aldek wstał od stołu. Ekipa poinformowała wszystkich, że uczestnicy utrudniają pracę i nakazano mieszkańcom zakończenie dyskusji. Barmanom obiecano dobre wino – warunkiem jednak było szybkie uwinięcie się z rozmową. Damian podczas panelu opowiedział, że żałuje swojego zachowania kiedy znajduje się pod wpływem alkoholu. Mówił, że staje się wtedy zbyt sentymentalny i zniewieściały, a w telewizji wygląda na osobę z zakładu psychiatrycznego. Na koniec dodał, iż przykro było mu, iż Iwona Guzowska nie przeprosiła go za słowa skierowane pod jego adresem. Z kolei Aldek żałował, że dał się zmanipulować „Frytce” i nie przewidział sytuacji z Iwoną Szałkowską, kiedy to Agnieszka posadziła ją na „Gorącym Krześle”. Zdaniem Romualda, „Frytka” stara się po ostatnich wydarzeniach odbudować swoją reputację w oczach widzów i manipuluje również Maćkiem. Dyskusja zaczęła schodzić na inny – ostrzejszy tor, dlatego realizatorzy ogłosili, że panel dobiegł końca. W rozmowie zakazano brać udziału „Frytce”. Powód był jeden – we wtorkowym odcinku „Baru” pokazano materiał filmowy, w którym Aga nosiła się z zamiarem opuszczenia programu. Ciąg dalszy wydarzeń zapowiedziano na następny wieczór, a nagrywany talk-show miał być nadany o 17:50. Realizatorzy chcieli więc sztucznie podkręcić atmosferę, aby widzowie myśleli, iż „Frytka” opuściła reality show. Mieszkańcy postanowili rozpalić ognisko. Ponieważ Damian uważał, że ognisko musi być pozbawione nieczystości służących do jego rozpalania, w piekarniku suszył wcześniej siano. Wszystko po to, aby móc celebrować czystość ognia.