Big Brother

Alicja Walczak o pojmaniu narzeczonego

-Usłyszałam to w radiu i przeżyłam szok. To niemożliwe, żebym przez dwa lata żyła z przestępcą i nie wiedziała o tym. Dla mnie zawsze był czuły i opiekuńczy. Dla niego wróciłam z Włoch. Wierzę, że cała sprawa okaże się nieporozumieniem – powiedziała Alicja Walczak na wieść o poczynaniach swojego narzeczonego.

Policjanci od dłuższego czasu przyglądali się „Milano” i jego interesom. Chcieli go zatrzymać dyskretnie – tak, by uniknąć kamer telewizyjnych. – Namierzyliśmy go w środę w motelu w Jadwisinie, pod Warszawą. Problem był taki, że cały czas przebywał w towarzystwie narzeczonej i innych bohaterów programu – mówi oficer Komendy Głównej Policji. Funkcjonariusze obserwowali, jak ich podejrzany na hotelowym tarasie popija kawę ze swoją dziewczyną, potem w towarzystwie detektywa, Krzysztofa Rutkowskiego.

-Wybraliśmy moment, gdy poszedł po coś do swojego Mercedesa na niemieckich numerach rejestracyjnych. Nikogo nie było w pobliżu. Wtedy zaprosiliśmy go do naszego auta – opowiadają policjanci. Mariusz Z. „Milano” został przewieziony do Prokuratury Okręgowej w Poznaniu. Podejrzewa się go o kierowanie grupą, która wyłudziła ogromne ilości towarów – głównie zboża i cukru. Gang działał przynajmniej od 1999 roku. Policja wie już, że Mariusz Z. i jego współpracownicy zagarnęli towar wart około miliona złotych. Grupa miała zarejestrowaną fikcyjną firmę. Według policji, to „Milano” zorganizował cały proceder. Poznański wydział Centralnego Biura Śledczego zatrzymał wcześnie rano na terenie Trójmiasta trzech współpracowników „Milano”. Czwarty z członków grupy siedzi już za kratkami. Mariusz Z. jest obecnie obywatelem niemieckim. Wcześniej miał podwójne obywatelstwo, jednak prawie dwa lata temu zrzekł się polskiego paszportu. Dzisiaj poznańska prokuratura wystąpiła z wnioskiem o aresztowanie Mariusza Z. „SUPER Express” już w czerwcu pisał o podejrzanych kontaktach Mariusza Z. ze światem przestępczym. – Miał kontakty z nieżyjącym bossem trójmiejskiego świata przestępczego – Nikodemem S. „Nikosiem”. Gdy ten zginął, „Milano” zbliżył się do członków innej grupy – „Zachara”. Zawsze jednak brakowało nam dowodów – mówi oficer operacyjny gdańskiej policji. Prowadził lokal gastronomiczny z innym gdańskim przestępcą – Andrzejem J. „Hollandem”. – Łączenie mnie i Alicji z gangsterami to pomówienia mówił kilka miesięcy temu Mariusz Z. Policja od dawna nieoficjalnie przyznawała, że narzeczony Alicji utrzymywał kontakty z trójmiejskimi gangsterami. Informacje o niejasnych kontaktach Mariusza Z. podało między innymi „Życie”. Nie miał jednak na koncie żadnych spraw karnych. – Złe kontakty towarzyskie to trochę za mało. Za to nie idzie się do więzienia – mówili nam policjanci. Mariusz Z. stawał przed kolegium do spraw wykroczeń – za spowodowanie kolizji drogowej i prowadzenie auta pod wpływem środków odurzających. Zapytany w czerwcu o kontakty ze światem przestępczym, stwierdził: – Od 1991 roku prowadziłem w Gdańsku popularne lokale. Przychodziło do nich wielu ludzi (…) Wielu z pieniędzmi. Wiem, że bywał tu „Nikoś”. Był popularny, jego zdjęcia pojawiały się w gazetach, więc jego rozpoznawałem. I to cała znajomość. Klient to klient. Każdego traktowałem uprzejmie, czasem zamieniłem parę słów. Nie sprawdzałem jednak przeszłości ludzi, którzy u mnie bywali.

[Super Express]

Poprzedni artykułNastępny artykuł