Dokładnie dziś mija 10 lat od finału pierwszej polskiej edycji „Big Brothera”. Ten program na zawsze odmienił telewizję. Jednych oburzał i szokował, innych fascynował, byli też tacy, którzy na sam dźwięk słów „Wielki Brat” ziewali z nudów. Co po 10 latach słychać u bohaterów widowiska? Czytaj
Jak zginęła Anna Baranowska?
Przyjaciele znanej z „Big Brothera” Anny Baranowskiej, są w szoku. Anna zmarła w tajemniczych okolicznościach, w mieszkaniu swego partnera Grzegorza.
Od momentu, gdy parę lat temu Ania związała się z długowłosym blondynem Grzegorzem B., coś zaczęło się psuć w jej życiu.Jej marzenia, żeby otworzyć schronisko dla zwierząt i każde wakacje spędzać na Lazurowym Wybrzeżu, odeszły w siną dal. Urwały się kontakty ze znajomymi z „Big Brothera”, Ania zmieniła styl życia.
Nie wiadomo, co stało się za drzwiami mieszkania na pierwszym piętrze przy ul. Biedronki, na których ktoś wypisał czarnym flamastrem: „Państwo misiowie, nie przeszkadzać!”. „Powiedział, że Ania leży w łóżku, jest zimna i się nie rusza” – sąsiad Grzegorza B. doskonale pamięta poranek sprzed paru dni, gdy rozdygotany mężczyzna przyszedł dzwonić od niego po pogotowie. Mówił, że skończył mu się świat. Portale internetowe piszą, że Anna została uderzona w głowę. Czytaj
Anna Baranowska nie żyje
Zmarła Anna Baranowska – uczestniczka pierwszej polskiej edycji „Big Brothera”, która jako pierwsza opuściła Dom Wielkiego Brata. Osierociła 24-letnią córkę Olgę.
44-letnia Anna Baranowska została napadnięta w rodzinnym Lublinie. Napastnicy zadali jej kilka ciosów w głowę i skradli telefon komórkowy. Ania trafiła do szpitala. Lekarze nie stwierdzili poważnych obrażeń. Po założeniu szwów, pacjentkę wypisano na jej własne życzenie ze szpitala. Trzy dni później Ania Baranowska zmarła w swoim domu. Osierociła 24-letnią córkę Olgę.Anna Baranowska była kierowcą i pilotem rajdowym. Mimo lęku wysokości odważyła się skoczyć na bungee. Na 35 urodziny zrobiła sobie pierwszy tatuaż. Anna wyszła za mąż mając 18 lat. Jej mąż zmarł w wieku 35 lat. Rok później urodziła córkę.
Gdy wchodziła do Domu Wielkiego Brata powiedziała, że jej motto to: „Nie robić krzywdy innym, cieszyć się każdą chwilą i z byle czego. Nawet jeżeli jest źle, starać się uśmiechać”. Czytaj