
Jak podał, decyzją szefa MON Bogdana Klicha gen. Polko został odwołany z pełnienia zawodowej służby wojskowej na stanowisku zastępcy Szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego. Czytaj
Jak podał, decyzją szefa MON Bogdana Klicha gen. Polko został odwołany z pełnienia zawodowej służby wojskowej na stanowisku zastępcy Szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego. Czytaj
Wydział rodzinny i nieletnich Sądu Rejonowego w Tomaszowie Mazowieckim zajmie się sprawą gimnazjalistów z Czerniewic w powiecie tomaszowskim, którzy brali udział w niebezpiecznych zabawach i zmuszali do nich szkolnych kolegów. Grupa 13 – i 14-latków, zafascynowanych programem „Fear Factor – Nieustraszeni”, emitowanym przez telewizję Polsat, urządzała konkursy, m.in. sprawdzając, kto będzie mógł dłużej wisieć głową w dół na poręczy schodów i nie okaże strachu, stojąc na zewnętrznym parapecie, na drugim piętrze budynku gimnazjum. Kilku uczniów zaczęło nawet zmuszać innych do udziału w „zabawie”, wystawiając przerażonych kolegów za okno. Dyrektor gimnazjum Andrzej Obiała zawiadomił rodziców i policję. Skierowana już do sądu sprawa dotyczy dziewięciu uczniów, którzy naśladowali telewizyjny program. W tym reality show wymaga się od uczestników np. wypicia zmiksowanych wnętrzności zwierząt, zjedzenia oczu owiec czy wyjmowania ustami śliwek z akwarium pełnego węży.
[Dziennik Łódzki / PAP]
3 grudnia telewizja Polsat zakończyła emisję polskiej edycji reality show „Fear Factor – Nieustraszeni”. Bohaterami widowiska byli ludzie, którzy dla zdobycia głównej wygranej gotowi byli podjąć każde ryzyko. Grupa Polaków wzięła udział w przerażających zadaniach, mających sprawdzić ich wytrzymałość fizyczną i psychiczną. Eliminowani byli uczestnicy, którym nie udało się wykonać konkurencji, bądź też dobrowolnie z niej rezygnowali. Jak wynika z danych AGB Polska, program oglądało średnio około 2,5 mln widzów, czyli prawie tyle samo co nadawaną wiosną amerykańską wersję reality show. W grupie docelowej 16-49, polska edycja „Nieustraszonych” odnotowała wynik 1,47 mln, natomiast jej amerykański odpowiednik – 1,65 mln.
-Czy po doświadczeniach w „Nieustraszonych” korci panią praca w GROM-ie?
-Pan Roman Polko już zaproponował mi pracę w jednostce specjalnej, nawet bez przejścia specjalnego szkolenia. Był to dla mnie wielki komplement. Na razie jednak studiuję filologię słowiańską. A w przyszłości? Jeszcze nie wiem. Może zostanę kaskaderką w filmie?
-„Nieustraszeni” to program raczej dla mężczyzn. Dlaczego pani wzięła w nim udział?
-Zawsze pociągały mnie sporty ekstremalne. Jeśli tylko mogłam skoczyć na bungee czy ze skały do rwącego potoku, oczywiście pod nadzorem instruktora, podejmowałam taką próbę. Z zaciekawieniem oglądałam amerykański program „Fear Factor”. Kiedy więc dowiedziałam się o polskiej edycji „Nieustraszonych”, wysłałam zgłoszeniowego SMS-a. Czytaj
-Był Pan w niebezpieczeństwie?
-W Krajinie szukałem stanowisk rakietowych, z których Serbowie ostrzeliwali Karlowac. Zatrzymali mnie na posterunku, udawałem, że szukam skrótu, powiedzieli, że zawołają dowódcę. Zamiast dowódcy wyszli mocno zamaskowani żołnierze (musieli strzec czegoś ważnego, pewnie tych rakiet). Jeden przyłożył mi do brzucha lufę przeładowanego karabinu i mówi, że skoro jestem Polakiem, to muszę być katolikiem i faszystą jak Chorwaci. Uśmiechnąłem się do niego, zacząłem żartować, opowiadałem o dowódcach serbskich, których znałem. To go obezwładniło, cofnął lufę. Czytaj