Mam Talent! 3

Mam Talent! 3 – odcinek 4: najlepsze występy

Uczestnicy trzeciej edycji programu Mam Talent! | Foto: TVN

Latające Wushu, smakowita Mocha i rastaman w kamaszach – w sobotę w TVN było można zobaczyć relację z castingowych poczynań uczestników Mam Talent! w Katowicach.

Uczestnicy trzeciej edycji programu Mam Talent! | fot. TVN
Uczestnicy trzeciej edycji programu Mam Talent! | fot. TVN

„Dziś wjeżdżamy do Katowic – mrocznego miasta, pełnego fenomenalnych osobowości” – rozpoczął Marcin Prokop, prowadząc wielką terenówkę. „Katowice to miasto, które na naszej trasie zawsze się odznaczało” – dodał Szymon Hołownia.

Jako pierwszy zaprezentował się duet TG Squad, który zaprezentował przed komisją śpiewaną wersję przepisu na zupę. „Baby i chłopy, bierzemy się do roboty!” – zaczęli dyktować przepis na wodzionkę. Choć jurorzy wysłuchali muzycznego przepisu do końca, byli lekko zniesmaczeni. TG Squad nie przeszedł do dalszego etapu programu.

Zaraz potem na scenę wyszedł zespół Simba Jasiri. Przewodniczył mu czteroletni wojownik i to dzięki niemu grupa bębniarzy załatwiła sobie dalszy udział w programie. „Czy pan mnie słyszy?” – zapytał małego bębniarza Kuba Wojewódzki. „Tak” – odpowiedział nieśmiało chłopczyk. „Proszę pana, paradoksem waszego zespołu jest to, że im mniejszy muzyk, tym większy” – podsumował juror. Mały Simba, jak nazwała chłopca Małgosia Foremniak, podbił serca całemu jury.

Do kolejnego etapu został również zakwalifikowany Emil Kuśmirek. Perfekcja. Kubę Wojewódzkiego szczególnie zainteresowała technika stepowania uczestnika. Nogi tancerza wyglądały tak, jakby były zaczepione na sprężynkach. Agnieszka Chylińska doceniła pewność siebie Emila Kuśmirka. Natomiast Małgosia Foremniak nie rozdrabniała się w ocenach. „Ja jestem bardzo na tak” – skomentowała.

Chwilę później Kuba Wojewódzki zaklaskał, widząc kilkudziesięcioosobową orkiestrę wchodzącą na scenę. Ten górniczy błogostan pogłębił się, gdy Happy Big Band zadął, szarpnął strunami i zastukał w klawisze. Zaczęło się! Swingujące nuty opanowały całą przestrzeń, widzowie wstali z miejsc, a prowadzący podskakiwali za kulisami. „Ja się czuję jak bohater filmu Quentina Tarantino. Nie bardzo wiadomo jak was zakwalifikować” – ocenił występ swingujących górników Kuba Wojewódzki.

Gdy na scenę wyszedł brazylijsko-polski duet taneczny, w studiu zrobiło się upalnie. Kuba Wojewódzki zaczął nawet mówić po hiszpańsku, ale latynoskie rytmy w wykonaniu Samba Art nie zachwyciły jurorów. „Było to trochę, jak nienakręcona sprężyna” – podsumowała Małgosia Foremniak.

„Chciałbym rozśmierszczyć całą Polskę!” – zapowiedział swój występ Jim Williams. Po czym wjechał na scenę na niewidzialnym koniu. Ten niezwykły kowboj przeniósł jurorów i zgromadzoną publiczność na Dziki Zachód. Miał coś z Lucky Luke, Disneyowskiego psa Goofy’ego i Strażnika z Teksasu. Strażnika z TeksasuFacet ewidentnie kpi z naszej demokracji” – stwierdził Kuba Wojewódzki. Jim Williams zakwalifikował się do kolejnego etapu.

Jako kolejna wystąpiła Kamila Mrozik, która – choć nie zrobiła na jurorach dobrego pierwszego wrażenia – nadrobiła straty śpiewem. Polska Susan Boyle otrzymała owacje na stojąco, a Kuba Wojewódzki poprosił o jeszcze jeden utwór w jej wykonaniu. Jurorskie trio nie miało wątpliwości, co do jej przyszłości w programie. „Pod względem wokalnym to będzie niesamowity finał” – stwierdził Kuba Wojewódzki.

„Podwyższamy poprzeczkę!” – niejednokrotnie mówił Kuba wojewódzki, oceniając kolejnych uczestników trzeciej edycji. Gosia Staszewska potraktowała to jako wyzwanie. Jej występ zauroczył jurorów zwiewnością, delikatnością i pięknem, a przecież talent, z którym przyszła do programu Gosia wymaga ogromnego wysiłku. Już Michał Anioł mówił, że po tym właśnie poznaje się mistrza, że potrafi skupić odbiorcę nie na wysiłku, który wkłada w dzieło, ale na jego pięknie. „Pięknie!” – podsumowała występ rozpromieniona Małgosia Foremniak. Uczestniczka przeszła do dalszego etapu.

Po występie Gosi na scenę wyszedł tajemniczy iluzjonista. Jego występ zaciekawił damską część jurorskiego trio. Kuba Wojewódzki był lekko znudzony. Nie zainteresował go nawet wyskakujący królik z pudełka. „Wszystkie te sztuczki już widziałem” – stwierdził tuż po występie. Choć Agnieszka Chylińska była innego zdania, Małgosia Foremniak przesądziła o dalszych losach magika: jego przygoda z programem dobiegła końca.

Jedni mają króliki, inni cylindry, a jeszcze inni przychodzą do programu z muszlą klozetową. Występ Rabkoland choć nie został zaakceptowany przez jurorów, wprowadził lekkie zamieszanie na planie programu.

Sedes na kółkach nie przypadł jurorom do gustu, podobnie jak występ duetu Vision, tango w temperaturze pokojowej Oliwii i Krisa czy rock’n’roll Katarzyny i Grzegorza.

„Mnie tak zaskoczyła ta choreografia! Ona była tak dziwna, tak inna od tego, co ja przynajmniej widziałam do tej pory, że jestem pod ogromnym wrażeniem!” – powiedziała po tanecznym występie grupy Enzym Agnieszka Chylińska. „Dziewczyny i chłopaki musimy się rozstać” – powiedział Kuba Wojewódzki. „Zobaczymy się dopiero w Warszawie” – dodał.

Następni zaprezentowali się mistrzowie chińskich sztuk walki. Gdy chłopcy zaprezentowali swój występ, nie trzeba było mówić nic więcej: bez problemów przeszli do kolejnego etapu.

„Mocha, czyli czarna czekolada, gorące mleczko i wykwintne espresso” – zapowiedziało swój występ bardzo seksowne wokalne trio. „Mogę być waszą szklanką!” – zaproponował Marcin Prokop, po czym wprowadził dziewczyny na scenę. „Są trzy powody, dla których warto was przyjąć: Ty, Ty i Ty!” – podsumował występ Kuba Wojewódzki.

„Będą cycki!” 0 powiedziała Agnieszka Chylińska widząc roznegliżowane plemię, wchodzące na scenę. „Niech zagości Afryka!” – zachęcił zespół Tamtamitutu Kuba Wojewódzki. Choć po plemiennym tańcu jurorzy spodziewali się czegoś bardziej mięsistego, egzotyczni Tamtamitutu przeszli do dalszego etapu programu.

Na koniec zaprezentował się szeregowy Kamil Bednarek, który jednak na miłośnika wojska nie wyglądał. Oprócz zainteresowań polską armią, Kamil ma również inną pasję – śpiewanie. „Śpiewaj, chłopie, oby ładnie” – powiedziała Agnieszka Chylińska. „Szeregowy Bednarek! Jestem na tak” – krzyknęła zgodnie komisja

Z przebojem Sunshine reggae na ustach, jurorzy programu wyszli z castingu w Katowicach. Marcin Prokop i Szymon Hołownia z terenówki przesiedli się w ekskluzywnego kabrioletu i wyruszyli w podróż do Wrocławia.

[Plejada.pl]

Poprzedni artykułNastępny artykuł