Victor Munoz – były spec od wizerunku Nadyi Suleman, wyjawił, że kobieta kazała sobie wszczepić metodą in vitro… aż 11 embrionów, a nie 6, jak sama utrzymuje.
Swojego lekarza zmusiła podobno do tego, by zniszczył wszelkie dowody – donosi Pudelek.pl. Gdy po urodzeniu ośmioraczków, które przyniosły jej sławę, pojawiła się groźba, że doktor może stracić prawo do wykonywania zawodu, Suleman osobiście go usprawiedliwiała. Bała się stracić wszystkie lukratywne kontrakty, które już zdążyła podpisać.
Teraz Munoz powiedział w rozmowie z „National Enquirer”, jak naprawdę wyglądała cała sprawa. „Była bardzo zdenerwowana, powiedziała, żebym zabrał ją do dr. Kamrava, żebyśmy mogli pozbyć się wszyskich dowodów” – wspomina. „Mówiła: Mamy wystarczająco dużo problemów z sześcioma zarodkami, gdy wyjdzie na jaw, że wszczepił mi za jednym razem jedenaście, to mnie zrujnuje” – opowiada. „Kilka dni później zadzwoniła do mnie i powiedziała, że zajęła się już tym. Nadya od początku miała plan, aby zarobić na swojej mnogiej ciąży. Bardzo bała się tego, że ludzie wystraszą się, gdy usłyszą jakie wielkie ryzyko podjęła, żeby zostać gwiazdą” – powiedział Munoz.
[Pudelek.pl]