Miniony rok obfitował w rozliczne wydarzenia towarzyskie. Które z nich okazały sie najważniejsze. Redacja „Dziennika” o show-biznesowe podsumowanie 2009 roku poprosiła Jolantę Rutowicz.
„W Polsce nie ma prawdziwych gwiazd, dlatego skupię się na zagranicy” – uprzedziła zwyciężczyni Big Brother 4.1. „W ubiegłym roku największe wrażenie zrobił na mnie mój przystojny ulubieniec Cristiano Ronaldo. Czym? A tym, że spełnił marzenie z dzieciństwa i przeszedł do Realu Madryt! Cudownie” – powiedziała Jola.
„Ważnym wydarzeniem było oczywiście zaprzysiężenie Baracka Obamy na prezydenta Stanów Zjednoczonych. To wizjoner o niesamowitym przekazie pozytywnej energii. Zupełnie jak ja, a do tego przystojny! Cieszy mnie także przyznanie Beyonce prestiżowego tytułu Kobiety Roku 2009 Beyonce! Jej wyjątkowy styl bycia i egzotyczność doprowadza ludzi do szału, poza tym wspomagała Obamę podczas kampanii wyborczej, znów zupełnie jak ja” – stwierdziła.
„Najsmutniejsze emocje zeszłego roku to śmierć Michaela Jacksona. Od dziecka jego utwory towarzyszyły mi w życiu. Do tej pory mam cichą nadzieję, że żyje. Przecież dla osoby z jego władzą zorganizowanie takiego przekrętu to małe piwo z sokiem malinowym. Teraz zaczyna się druga odsłona jego kariery. On będzie się temu bacznie przyglądać z małej wysepki” – powiedziała Rutowicz.