
Weronika Marczuk-Pazura za pośrednictwem swojej menedżerki wydała oświadczenie, w którym utrzymuje, że jest niewinna, a wydarzenia ostatnich dni to „z góry zaplanowana akcja”.

Z wyjaśnień zamieszczonych w oświadczeniu wynika, że kancelaria gwiazdy miała jakoby tylko reprezentować spółkę Estate Management Poland Ltd., czyli potencjalnego inwestora w Wydawnictwach Naukowo-Technicznych, a 100 tysięcy złotych, jakie Marczuk-Pazura przyjęła w warszawskiej restauracji, to tylko zapłata za te właśnie usługi. W oświadczeniu menedżerka gwiazdy pisze: „Pani Weronika Marczuk-Pazura nie przyjęła łapówki, lecz wynagrodzenie należne kancelarii za obsługę prawną”.
„Weronika nie zrezygnuje ze wszystkich dotychczasowych aktywności zawodowych, najwyżej je ograniczy” – mówi Bastrzyk. Jedynie firma WSEInfoEngine, powiązana z Giełdą Papierów Wartościowych, odwołała ją ze stanowiska. Prezesem tej zajmującej się Internetem i technologiami telekomunikacyjnymi spółki jurorka „You Can Dance” była od lipca tego roku. Inne firmy na razie nie planują zrezygnować z Weroniki. „Nic się nie zmienia. Dopóki nie będzie wyroku, Weronika dla mnie jest niewinna” – mówi Paweł Lasinski, który prowadzi m.in. firmę MTC, w której Marczuk-Pazura jest współudziałowcem. W podobnym tonie wypowiadają się w spółce Instytut Ekotechnologii, gdzie Weronika jest prezesem.
[Fakt / Super Express]