Bitwa o sławę

Koniec reality show „Bitwa o sławę”

Niespodziewanie, w poniedziałek zakończył się internetowy reality show „Bitwa o sławę”.

Zwyciężczynią programu została Ewelina Biedunkiewicz z Wrocławia, która w nagrodę otrzymała Fiata Pande oraz 10 tys. złotych. Nie wiadomo nic o przebiegu finału, ponieważ z dniem zakończenia reality show strona internetowa została zamknięta. Serwis Reality-TV.pl otrzymał informację jakoby część z uczestników zdecydowała się w jednym dniu odejść z gry, stąd przyspieszony finał „Bitwy o sławę”.

Niestety, informacji tych nie udało się potwierdzić. W Sieci brak jakichkolwiek wieści o ostatnich wydarzeniach w reality show. Finał „Bitwy o sławę” przebiegł bez większego echa, podczas gdy o rozpoczęciu programu było bardzo głośno.

Zainteresowanie reality show spadło zaraz po nieudolnych działaniach producentów-amatorów, którzy nie byli przygotowani do zorganizowania takiego przedsięwzięcia. „Miało być czternaście kamer, relacja na żywo i wielka gala rozpoczynająca pierwszy w sieci program typu reality show. Była… jedna wielka klapa! Obraz z gorzowskiego klubu Metronom na żywo miał popłynąć na stronach programu od 21:00, zaraz po konferencji prasowej (zaplanowanej na godz. 20:00). Bezskutecznie jednak można było szukać w sieci przekazu o zaplanowanej godzinie. Relacji nie było, nie zaczynała się również gala. Dobiegała godzina 22:00. Zainteresowanie gorzowian imprezą były jednak znikome. Przy kasie dochodziło do targów… Wpuszczano promocyjnie (cenę biletu wstępu wyceniono na 30 zł, dwóm dziewczynom udało się wytargować 10 zł), byle by zwiększyć frekwencję. Wreszcie chwilę po 22:00 na scenie pojawiły się prowadzące galę Małgorzata Kosik i Agata Solarska. Kiedy rozpoczynały prezentację uczestników Bitwy o sławę przy barze (tam ulokowano sprzęt nadawczy) trwały żenujące zdarzenia” – było można przeczytać 25 lipca stronie internetowej Gorzow24.pl.

Dalsza relacja z przebiegu startu reality show przedstawiała się jeszcze bardziej groteskowo: „Okazało się, że relacji nie można oglądać w internecie, bo komputer wybrany na maszynę nadawczą jest zwykłym przenośnym laptopem (do tego składakiem) i nie może sobie poradzić z wymaganiami programu do wysyłania danych. Napięcie rosło proporcjonalnie z nerwami odpowiedzialnych za realizację. Panowie przeklinali przy laptopie, a mikrofon ze składaka rejestrował wszystkie ich słowa i przekazywał dalej (usłyszeć go mogli ci, którym na 10 s. udało się połączyć z kamerą na stronie). Na pytanie dziennikarzy, dlaczego wyjście mikrofonu w laptopie nie połączyli z kamerą padła tylko jedna odpowiedź: – Nie mieliśmy tak długiego przewodu. Wreszcie udało się organizatorom pożyczyć lepszego laptopa i relacja ruszyła. Bez dźwięku i na dodatek z paskiem technicznym kamery na ekranie… ale ruszyła! Radość nie trwała długo. Gołym okiem było widać, że bateria w kamerze jest na wyczerpaniu. Przez chwilę kiedy obraz był w sieci widzieli to wszyscy oglądający, właśnie na pasku technicznym. Nie chcieli tego dostrzec realizatorzy. Bateria po chwili się rozładowała i zakończyła się transmisja, bo profesjonaliści nie mieli ani dodatkowych baterii, ani nie mogli odszukać kabla zasilającego kamerę”.

„W czasie tego kompromitującego technicznego przedstawiania nie lepsze rzeczy działy się na scenie. Mieliśmy przerwę techniczną, bo wyczerpały się baterie w mikrofonie. Popisy prowadzących, które raziły nieprzygotowaniem i wreszcie kłamstwa wypowiadane przez Małgorzatę Kosik, która ze sceny krzyczała: – Jest nas tutaj ponad 500 osób, a za pośrednictwem internetu ogląda nas 15 tys. osób… W tym czasie w klubie nie było nawet 200 osób, a w sieci nikt nie oglądał gali, bo jej realizacji nie sprostała grupa specjalistów, która nigdy wcześniej nie miała do czynienia z takim przedsięwzięciem! Podobnie, jak organizacja gali, relacji na żywo, tak i strona internetowa przedsięwzięcia prezentuje się wręcz amatorsko! Wykonana w przestarzałej technologii nie zawiera praktycznie żadnych informacji o uczestnikach!, dokładnych zasadach zabawy, jak i nagrodach. Trudno tutaj szukać zapowiedzi, ciekawostek, a przede wszystkim aktualnych wiadomości. Odnosi się wrażenie, że projekt został wręcz porzucony” – komentował Olek, uczestnik gali rozpoczynającej „Bitwę o sławę”.

Odczucia większości internautów co do programu nie zmieniły się już do samego finału. Nienajlepszą opinię o reality show mieli zdaje się również sami uczestnicy, którzy kolejno decydowali się dobrowolnie opuścić program. Podobnie jak rozpoczęcia show, tak i finału nie było można zobaczyć za pośrednictwem przekazu na żywo. W ostatnich dniach na oficjalnej witrynie internetowej było można jedynie przeczytać o problemach technicznych. Dziś niespodziewanie ogłoszono, że „Bitwa o sławę” dobiegła końca.

Poprzedni artykułNastępny artykuł