Bar 3: Bez Granic, Bar 4: Złoto dla Zuchwałych, Big Brother 3: Bitwa

O Agnieszce Frykowskiej i jej babci w „Vivie”

W najnowszym numerze „Vivy” znalazł się artykuł poświęcony Agnieszce Frykowskiej i jej babci ze strony ojca – Ewie Morelle, które spotkały się ostatnio po 10 latach rozłąki.

W artykule można m.in. przeczytać o historii rodziny Frykowskich i relacjach „Frytki” z babcią. Obie otwarcie powiedziały, że nie miały ze sobą kontaktu od czasu pogrzebu ojca celebrytki. Podobno rozdzielili je ludzie. W ostatnim czasie Agnieszka zaprosiła babcię na premierę sztuki „Śluby panieńskie”, w której zagrała główną rolę. „Zaprosiłam babcię na przedstawienie, żeby zobaczyła, że coś potrafię. Że jestem aktorką” – wyznała „Frytka”.

Babcia przybyła na przedstawienie i od tego czasu nadrabia z wnuczką stracony czas. „Byłaś bardzo ładną dziewczynką, trochę nieśmiałą. Wiedziałam jednak, że będziesz piękna i sławna. Że dojdziesz do czegoś” – powiedziała babcia Agnieszki. „Agnieszka musi ugruntować swoją pozycję. Ma już wypracowany image. Ma mój charakter” – dodała. „Agnieszka ma taką twarz… Taką, jak mój syn. Jego oczy, nos, usta. Nie mogłam na nią patrzeć” – przyznała. „Babciu, ja do dziś nie rozumiałam, dlaczego na pogrzebie odwracałaś ode mnie wzrok” – powiedziała „Frytka”.

W wywiadzie poruszony został temat rodziny Frykowskich. Przypomnijmy, że ojciec Agnieszki – Bartosz Frykowski, zginął w tajemniczych okolicznościach, a dziadek został zamordowany przez bandę Mansona. „Frytka” wyjawiła, że przez długi czas nic nie wiedziała o tych wydarzeniach: „Długo nikt nie powiedział mi o tragicznej śmierci dziadka zabitego przez bandę Mansona w willi Romana Polańskiego. Kiedy się dowiedziałam, doznałam szoku”.

Sprawę spadku wyjaśniła babcia „Frytki”: „Moja była teściowa rozpętała całą sprawę. Bartkowi amerykański sąd przyznał pół miliona dolarów odszkodowania. Gdy Bartek umarł, spadek przeszedł na jego dzieci. Ale wypłacić je musi Manson, który siedzi w więzieniu. Jak człowiek uwięziony może wypłacić jakieś pieniądze?!”. „Możliwe, że coś kiedyś Agnieszka dostanie. Na razie będzie mieć to, co sama wypracuje” – dodała.

Ewa Morelle opowiedziała także trochę o swoim życiu: „Wyjechałam za granicę w 1972 roku. Po kilku latach wyszłam za Morelle’a – biznesmena. Musiałam żyć tak, jak on dyktował. Kobiety, nie macie pojęcia, jak żyją żony na Zachodzie. One nie mają nic do gadania. Żona musi siedzieć cicho i pilnować wszystkiego, a rządzi mąż. Gdy wyszłam za Morelle’a, miałam dużo obowiązków – zadbać o cztery domy, 12 samochodów”. „Kiedy Agnieszka była dzieckiem, nie miałam dla niej czasu” – przyznała. „Ja zawsze powtarzam: mistrz zjawia się wtedy, gdy uczeń jest gotów. Teraz ten czas nastąpił” – stwierdziła „Frytka”.

Poprzedni artykułNastępny artykuł