Big Brother, Big Brother 4.1, Big Brother VIP

Janusz Dzięcioł przestrzega Jolę Rutowicz

Kilka dni temu „Super Express” spekulował, jakim nowym zajęciem miałaby się zająć Jolanta Rutowicz – gwiazda czwartej i piątej edycji „Big Brothera”, która ogłosiła, iż pracuje nad zmianą swojego wizerunku.

Tabloid sugerował, że Rutowicz mogłaby spróbować swoich sił w polityce. O poradę dla Joli zapytano Piotra Tymochowicza – specjalistę od wizerunku, mającego na swoim koncie wykreowanie lidera Samoobrony Andrzeja Leppera. „Ona powinna wziąć udział w wyborach do europarlamentu” – stwierdził Tymochowicz. „Na pewno by te wybory wygrała. I mówię to zupełnie poważnie. Jedni głosowaliby na nią, bo kojarzą jej nazwisko, inni dla żartu. To taki syndrom znanego z Big Brothera Sebastiana Florka, który dostał się kilka lat temu do Sejmu” – dodał. Specjalista od wizerunku ostrzegł jednak, że zapowiadana przez Jolę zmiana wizerunku nie wyjdzie jej na dobre. „Jeśli zrobi z siebie niewiniątko, to jej popularność spadnie” – powiedział.

Tymczasem Janusz Dzięcioł – zwycięzca pierwszej edycji „Big Brothera” i poseł Platformy Obywatelskiej, radzi Rutowicz, aby nie pchała się do polityki. „Jolu, popularność to nie wszystko! Ja sam miałem problemy tuż po wygraniu wyborów. Przez pół roku nikt nie chciał ze mną rozmawiać, sam błąkałem się po sejmowych korytarzach” – mówi Dzięcioł. „Gdyby Jola dostała się do PE, mogłoby okazać się to porażką. Ona nie ma zaplecza politycznego, nie ma odpowiednich znajomości w polityce, więc nie sądzę, by mogła się tam odnaleźć” – tłumaczy poseł. „Pamiętam swoje kłopoty. Przez długi czas musiałem starać się o członkostwo w komisjach sejmowych, bo nikt nie chciał pracować z niedoświadczonym posłem. Postrzegano mnie jako osobę, która tylko chce się wybić – dodaje.

[Super Express]

Poprzedni artykułNastępny artykuł