W niedzielę, 13 maja zakończyła się emisja czternastej edycji „Survivor”. Finałowy epizod był zarazem 200 odcinkiem programu.
W widowisku wzięło udział 19 uczestników, podzielonych na 2 plemiona. Obecny sezon nie przypadł jednak do gustu fanom programu, którzy uważają go za jeden z najgorszych w historii „Survivor”. Coraz gorzej dobierane grupy uczestników sprawiają, że reality show z sezonu na sezon staje się coraz nudniejszy, a do finału docierają ludzie, którzy nie zasługują na wygraną.
I tak też stało się w przypadku „Survivor 14: Fiji”. W finałowym odcinku osoba, której wygrana należała się najbardziej, została wyeliminowana. Pomimo fatalnego przebiegu całości edycji, w ostatnim epizodzie, gdy czterech zawodników walczyło o wejście do finału, doszło do jednego z najbardziej kontrowersyjnych wydarzeń w historii „Survivor”.
W dwunastym odcinku widowiska Yau-Man wygrał konkurs o nagrodę rzeczową (samochód wart 60 tysięcy dolarów) i wszedł w układ z Dreamz’em, któremu zaproponował podarowanie auta w zamian za oddanie immunitetu nietykalności w momencie, gdy w grze pozostanie 4 zawodników. Umowa została zawarta, a w finałowym odcinku przyszła pora na potwierdzenie przez Dreamz’a wcześniej danego słowa.
Dla Dreamz’a była to jedna z najważniejszych decyzji w życiu – dotrzymać słowa i oddać Yau-Manowi immunitet, a tym samym pozbawić się szansy na walkę o milion dolarów, lub złamać obietnicę i pomimo otrzymania od Yau-Mana samochodu, doprowadzić do wyeliminowania go z programu. W kulminacyjnym momencie Dreamz zdecydował zatrzymać immunitet dla siebie. Ponadto, swoją przyjaźń z Yau-Manem zakwestionował Earl, oddając na niego głos. W rezultacie Yau-Man został wyeliminowany, a Dreamz wraz z Earlem i Cassandrą trafili do finału.
Podczas Finałowej Rady Plemienia jury nie kryło swojego oburzenia zachowaniem Dreamz’a. Zarzucono mu brak wiary i działanie niezgodne z duchem chrześcijaństwa. Chłopak, który wychował się na ulicy wykazał bowiem, że wszelkie zasady i obietnice są dla niego nic nie warte.
Po takim obrocie spraw, nie był już niespodzianką rezultat głosowania jury. Wyniki zostały ogłoszone w programie na żywo, realizowanym w Nowym Jorku. Zwycięzcą „Survivor 14: Fiji” został 35-letni Earl Cole, który w nagrodę otrzymał milion dolarów i tytuł ostatniego Ocalałego. Earl jako pierwszy w historii programu zdobył zwycięstwo, uzyskując głosy całego, 9-osobowego jury. Dodać należy, że Earl nigdy nie wygrał immunitetu nietykalności i przez pozostałych nie był postrzegany jako zagrożenie. W czasie finałowego spotkania przyznał ponadto, że nie jest fanem programu „Survivor” i wcześniej nawet go nie oglądał.
Co istotne, aż sześć osób spośród jury opowiedziało się za oddaniem głosu na Yau-Mana, gdyby to on znalazł się w finale. Nie doszło do tego tylko za sprawą Deamz’a, który – jak w końcu sam przyznał – nigdy nie miał zamiaru dotrzymać słowa danego Yau-Manowi.
Jesienią w stacji CBS będzie można oglądać kolejny sezon programu – „Survivor 15: China”. Emisja widowiska rozpocznie się we wrześniu.