Aleksandra Kwaśniewska instruktorką tańca

Jeszcze zanim rozpoczęła się trzecia edycja „Tańca z Gwiazdami”, prasa donosiła, że pojawi się w nim Ola Kwaśniewska. I tak też się stało. Początkowe komentarze na temat talentu Oli były powściągliwe, żeby nie powiedzieć – krytyczne…

”Ona jest zbyt spięta i sztywna. Czeka mnie z nią jeszcze olbrzymia praca” – mówił o Kwaśniewskiej jej taneczny partner, Rafał Maserak. Nie było jednak czym się przejmować: w „Tańcu z Gwiazdami” znani i lubiani tańczą z mistrzami, a większość gwiazd to zupełni amatorzy. Okazuje się jednak, że pani psycholog wcale nie jest taka zielona. O tym, że z pupą Oli nie jest tak źle, przekonaliśmy się już w pierwszych odcinkach widowiska.

„Po kim ma pani ten ruch bioder?” – dopytywał się juror Piotr Galiński. Prezydentówna odpowiedziała, że nie zdradzi tej tajemnicy. Bo jakby to wyglądało, gdyby odpowiedziała, że zawdzięcza go miesiącom treningów? Ola często podkreślała, że ma utrudnione zadanie, bo jest nieobyta z kamerami i fotoreporterami. Nie wspominała jednak o swoich wcześniejszych doświadczeniach z tańcem: brała udział w kilkunastu warsztatach salsy, szkoliła się pod okiem najlepszych tancerzy, styl funky trenuje od siedmiu lat i jest nawet instruktorką tańca w szkole salsy Latin Groove. Paolo Cozza, Tomasz Stockinger czy Aneta Kręglicka w starciu z takim tanecznym zawodowcem nie mieli najmniejszych szans. Każda z gwiazd, która odpadła z programu, może o sobie powiedzieć: „Pokonał mnie zawodowiec”.

Oto, co pisze o sobie instruktorka Ola na stronie Latingroove.pl: „Przygodę z tańcem rozpoczęłam za pacholęcia”, „Po maturze rozpoczęłam naukę tańca funky pod okiem międzynarodowego autorytetu w tej dziedzinie – Alassana Wata. Romans z funky trwał sześć lat”, „Zapisałam się na kursy do niemal każdej warszawskiej szkoły salsy”, „Ponieważ jestem nieprawdopodobnie wręcz fajna i ambitna, doskonaliłam swe umiejętności na rozlicznych warsztatach z zagranicznymi salsowymi znakomitościami”.

[Super Express]