Zdobywcy

„Zdobywcy 2” jesienią w TVP

Pod koniec czerwca w Pucku i Kłodzku kręcono pierwszą rundę drugiej edycji reality show „Zdobywcy”, który będzie można oglądać jesienią na antenie TVP. Pierwszą edycję było można śledzić ubiegłej jesieni. Uczestnicy walczyli wtedy o udział w wyprawie do Peru. Tym razem z czterech tysięcy chętnych wybrano 15 osób, które tworzą trzy drużyny: Czerwonych, Białych i Niebieskich.

26 czerwca, 04:15 rano. Szykuje się atak na kłodzką twierdzę. Można ją zdobyć wspinając się na 20-metry po drabince, po siatce lub wchodząc po schodach. Jednak na drużynę „Zdobywców”, która wybierze tę ostatnią drogę czeka zagadka: jak mając wiadra 3-litrowe i 5-litrowe odmierzyć ze studni 4 litry wody? Czy szybciej będzie wejść po drabince, czy rozwiązać zagadkę (uczestnicy wcześniej nie znają jej treści)? „Jak przejechałam po linie nad rzeką, to sama siebie nie poznałam” – mówi Danka, uczestniczka programu. O 5:30 twierdza zostaje zdobyta, ale okazuje się, że to nie koniec zadania. 30 metrów nad ulicą, między twierdzą a wieżą ratusza, rozpięte są poziome liny. Teraz kapitanowie drużyn przypięci karabinkiem muszą zjechać do ratusza. Wiszą nad miastem jak wagoniki kolejki linowej… W wieży ich zadaniem jest odnaleźć kod cyfrowy i przekazać go swojej drużynie w twierdzy. Ale nie wolno krzyczeć, trzeba to zrobić kodem flagowym, który wcześniej ustaliła drużyna. Pierwsi kończą Biali. Kiedy pozostałe drużyny otoczone przez kamerzystów i dźwiękowców jeszcze walczą o drugie miejsce, Biali mają czas na rozmowę z dziennikarzami. „Wejście na szczyt w Himalajach to dla mnie szczyt marzeń. Znajomi tylko mi powiedzieli: żadnych romansów przed kamerą” – mówi Ania z Komorowa.

Drugą rundę telewizja będzie kręcić we wrześniu w Nepalu. Prowadzący teleturniej – podróżniczka Beata Pawlikowska i słynny himalaista Krzysztof Wielicki, zabiorą dwie zwycięskie drużyny w wysokie góry. Po tej eliminacji zwycięska piątka otrzyma nagrodę: wyprawę z Wielickim na himalajski sześciotysięcznik. „To będzie szczyt, z którego będzie widać Mont Everest” – mówi Wielicki. „To nietypowe zawody” – opowiada nauczyciel akademicki z Gdańska i podróżnik Czesław Jakubczyk, pomysłodawca „Zdobywców”. „Chodzi nam o współpracę zespołów. Nikt nikogo tutaj nie 'wycina’, jak w innych reality. I nagrodą nie jest samochód czy czek na dużą sumę, ale spełnienie marzeń” – dodaje. Jakubczyk marzy też, żeby „Zdobywcy” zainspirowali widzów do ruchu: „Ze sportem żyje się intensywniej, ciekawiej. Niech widz pomyśli: czemu ja nie miałbym wypożyczyć kajaka, albo iść na ściankę wspinaczkową, skoro inni mogą? My mówimy: w zdrowym ciele zdrowy duch. Mnie bliższa jest filozofia wschodu, która twierdzi, że zdrowy duch może panować nad ciałem. Każdy może znaleźć swój Everest, cel do którego będzie dążyć” – mówi Jakubczyk. „Chodzi o to, żeby w warunkach zmęczenia fizycznego myśleć logicznie. Jak na górskiej wyprawie” – komentuje Wielicki.

[Wojciech Staszewski, Gazeta.pl]

Poprzedni artykułNastępny artykuł