W drugiej części koncertu Maciek Silski wystąpił ze słynnym utworem Los Lobos „La Bamba”. „Martwię się, bo ta La Bamba była bardziej banalna niż twój pierwszy utwór dzisiaj. Głosujcie na Maćka!” – mówił Robert. „Twardy, mocny man, z mocnym głosem” – zachwycała się Ela. Na dodatek podobało jej się, że Maciek nie kręcił zniewieściale pośladkami. „Cieszę się, że masz jeszcze w sobie tę chrypę” – powiedział Jacek Cygan. „Stawiam na ciebie, bracie” – Kuba był jednoznaczny w ocenie. Bartek Szymoniak zaśpiewał przebój Kultu „Gdy nie ma dzieci”. „Nawet jeśli odpadniesz, będziesz już zupełnie innym człowiekiem. W twoim przypadku widzimy fajny rozwój psychologiczny” – tak mówił Robert. Eli Zapendowskiej też podobało się to wykonanie. Kuba przyznał, że nie jest zwolennikiem Bartka. „Nagrody są jak hemoroidy, każdy kiedyś dostanie. Czego i tobie życzę” – przypomniał dowcip Kazika. Sławek Uniatowski wykonał utwór Ricky’ego Martina „She Bangs”. „Zaśpiewałeś bardzo finezyjnie, rytmicznie, kapela była zachwycona” – mówił Jacek Cygan. Kuba próbował namówić resztę jury do znalezienia rymu do: „na scenie Sławek Uniatowski…”, ale nikt nie chciał się z nim bawić w rymy. Ela i Robert zgodnie stwierdzili, że było to świetne wykonanie. Dominika Kasprzycka wybrała piosenkę „No, co ty na to” Mietka Szcześniaka. „Inna piosenka się zrobiła z tego utworu, fajnie zaśpiewana” – tak oceniła występ Ela. Robert mówił, że dzisiejszy koncert jest ciekawy, bo Polacy mają zdolności do wykonywania muzyki latynoskiej. „Zapraszam do finału” – zakończył wypowiedź. Jacek Cygan powiedział: „Wszystko to, co najlepsze u ciebie, tu wyszło”. „Jak ktoś cię będzie krytykował, to dzwoń do mnie” – obiecywał pomoc Kuba, któremu występ Dominiki bardzo się podobał. Jako ostatni wystąpił Piotr Lato. Zaśpiewał piosenkę Madonny „La Isla Bonita”. „Bardzo czysto było, wręcz septycznie, melodyjnie, wprost bajecznie, nawet pojawiła się zupełnie nowa linia melodyczna, poparta olśniewającym ruchem scenicznym” – kpił Jacek Cygan. „Ładna kozia barewka” – dodała Ela. Robert stwierdził, że raczej słuchał kapeli, a nie wokalu. „Tu nie obowiązuje zasada: im gorzej tym lepiej” – skwitował Kuba. Jednym słowem jurorzy nie zostawili na Piotrze suchej nitki.
O tym, kto pozostanie w programie zadecydują telewidzowie poprzez telefoniczne i SMS-owe głosowanie. Wyniki zostaną zaprezentowane o 23:45. Po koncercie finałowym mogliśmy zobaczyć koncert „Idol – Extra” na antenie TV4. Tym razem usłyszeliśmy w nim między innymi Kubę Kęsego – zdobywcę drugiego miejsca w trzeciej edycji „Idola”.
[Idol.interia.pl]