„Poza tym praca z profesjonalistami to czysta przyjemność i najlepsza szkoła. Jeszcze nie zdążyłam podziękować mojej koleżance modelce, Karolinie Malinowskiej, że poleciła mi tak znakomitego fotografa, jak Marlena Bilińska” – dodała. Kasia pracowała w Egipcie po kilka, a czasem nawet kilkanaście godzin dziennie. Mimo to znalazła czas na naukę nurkowania i zwiedzanie. Dziewczynie z Żywca towarzyszyła jej przyjaciółka Brydzia. To była ich pierwsza wspólna wyprawa. I jak zapewniły, niezapomniana. Do rodzinnego domu Kasia przyjechała dopiero w Wielki Piątek. Pierwsze kroki skierowała na cmentarz, by uprzątnąć grób zmarłego ojca. Dziś wczesnym rankiem wyrusza do Krakowa na kolejną sesję zdjęciową. Tym razem dla jednego z kobiecych magazynów.
[Iga Prus, Super Express / fot. Jacek Kłoskowski]