Jak podała gazeta „New York Daily News”, Ol’ Dirty Bastard tuż przed śmiercią zakończył filmowanie swojego reality show „Stuck On Dirty” dla Spike TV. Projekt zakładał, iż uczestnicy zabawy musieli przez pięć dni śledzić Ol’ Dirty Bastarda, pozostając w odległości nie większej niż trzy metry od głównego bohatera. Jeśli dana osoba znalazła się za daleko, zostało to odnotowane przez odpowiednie urządzenia elektroniczne. Zwycięzca mógł wygrać 25 tysięcy dolarów, jednak każda pomyłka kosztowała 5 tysięcy. Ponieważ artysta zmarł nagle 13 listopada, producenci zaczęli zastanawiać się nad emisją reality show. Po konsultacjach z matką rapera Cherry Jones oraz jego menadżerem Jaredem Weisfeldem postanowiono jednak pokazać program. „Zdecydowaliśmy, że zrobimy to dla jego fanów. Dirty życzyłby sobie tego” – wytłumaczył Weisfeld. Co ciekawe, w trakcie nagrywania „Stuck On Dirty” artysta nie mył się. „Prowadził brudny styl życia. W końcu nie nazywano go przecież Ol’ Clean Bastard” – wyjaśnili ludzie, którzy towarzyszyli ODB podczas zdjęć.
