Bar 3: Bez Granic

Dzień parodii

W niedzielę po przebudzeniu wielu barmanów nie mogło uwierzyć w to co ich spotkało. Ostatniej nocy Aldek z Magdą wymalowali kolegów pastą do butów. Na nodze Marco znalazło się hasło: „Made in Italy”. Wkrótce mieszkańcy otrzymali zadanie – musieli naśladować osobę, której imię wylosowali. „Frytka” udawała Magdę, Magda – Maćka, Maciek – Leszka, Leszek – „Frytkę”, Aga Tomala parodiowała Marco, Marco – Aldka, Aldek – Damiana, a Damian – Agę Tomalę. Barmani przystąpili do zmiany swojego wizerunku – Aldek na głowę założył turban Damiana, a Damian z kolei ubrał stanik Agi Tomali. Również inni uczestnicy poprzebierali się za parodiowane osoby. Po wielu żartach przyszedł czas na piankową bitwę i ocenę wypełnionego zadania.

Wieczorem do domu przyszedł Krzysztof Ibisz i zadawał mieszkańcom pytania od telewidzów. Agnieszka Tomala tłumaczyła się co do swojego powiedzenia z „Zawadzkim” w roli głównej. Dziewczyna mówiła, że w Częstochowie znane jest powiedzenie „Wyjść jak Zawadzki na mydle”. Później Aga rozmawiała telefonicznie ze swoją mamą, która przyjechała ją odwiedzić we Wrocławiu. Do spotkania jednak nie doszło, ponieważ tego dnia do pracy udała się drużyna czerwonych. Aga płakała i narzekała na to, co się wokół niej dzieje. W Barze Maciek w żartach oblał Aldka szklanką wody. Chłopak odwdzięczył się poprzez wylanie na Macieja i Magdę „PoloCockty” oraz wiadra śmierdzącej wody po myciu podłogi. Menadżerka Baru zapowiedziała, że z takiego zachowania zostaną wyciągnięte konsekwencje, bowiem ściany nadają się tylko do malowania. Aga Tomala chciała otrzymać książki, dzięki którym miałaby się przygotować do zbliżających się egzaminów. Po powrocie do domu Magda stwierdziła, że Romuald jest w głębi duszy dzieckiem i jego zachowanie momentami nie odpowiada wiekowi. W nocy „Frytka” opowiadała Maćkowi, że sześć tygodniu czekała na pocałunek z nim. „Kilka osób powiedziało mi: jeżeli zdobędziesz Magdę, to cały czas będziesz musiał ją zdobywać, a jeśli zdobędziesz Frytkę, to będziesz ją miał. Wiesz, jestem taką osobą, że jak się uśmiechnę do jakieś dziewczyny, to ona zaraz myśli sobie nie wiadomo co” – mówił Maciej. Aga wyznała, że była dwa razy zaręczona. Z kolei Maciej przyznał, że nigdy w życiu nie pracował i nie zarabiał na siebie. Po raz pierwszy pracować przyszło mu właśnie w „Barze”. Agnieszka załamała się tymi słowami i podejściem Maćka do życia. Sama bowiem była już w związku, gdzie utrzymywała partnera, a on bił ją i nadużywał alkoholu. Późno w nocy mieszkańcy postanowili zrobić dowcip Aldkowi. Barmani przenieśli śpiącego chłopaka wraz z materacem i umieścili go pod stołem w kuchni. Aldek w pewnym momencie obudził się i udawał, że smacznie śpi. Na sam koniec zaskoczył kolegów głośnym krzykiem, powalając przestraszonego Maćka na ziemię.

Poprzedni artykułNastępny artykuł