Bar 3: Bez Granic

Iwona powraca do „Baru”

Popołudniu grupa czerwonych udała się do pracy. Żółci pozostali w domu. Agnieszka Tomala w poniedziałek będzie miała sesję zdjęciową do magazynu CKM. Rafał mówił o Leszku, że nie daje się poznać i gra. Dodał, że była dziewczyna Leszka zdradziła, iż za jedną złotówkę utopiłby człowieka w łyżce wody. Wieczorem część grupy zgromadziła się wokół ogniska. Edycie „ptak nasrał na głowę”. Rafał mówił o swoim udziale w teleturnieju TVN „Oko za oko”, który prowadził Wielki Brat – Jarosław Ostaszkiewicz.

Powiedział, że program był bardzo dobry i „coś się w nim działo”. Wspominał obóz i dodał, że celowo się poddał i odpadł przed finałem, bowiem słyszał jak pozostali chcą podzielić się nagrodą. Edyta zapytała Agnieszkę Tomalę, czy nie boi się, że krzywdzi dziewczynę Krzyśka Kusika. Tomala wstała i udała się z Krzyśkiem do domu. „Nie chce mi się tego słuchać” – stwierdziła. Nie mogła zrozumieć po co Edyta zadaje te pytania, skoro sama ma męża i większość czasu spędza z Rafałem. „Trzeba być bardzo ograniczonym, żeby nie można zrozumieć, że można się przyjaźnić i nic więcej” – dokończyła. W późniejszej pogawędce Edyta zastanawiała się z Rafałem od kogo może dostać minusy. Wskazała na Krzyśka Kusika, Agnieszkę Tomalę i „Frytkę”. Chorzy uczestnicy narzekali na dom w którym przyszło im mieszkać. W pomieszczeniach jest strasznie gorąco, duszno, nie ma okien i tym samym wymiany powietrza. „To jest skandal” – mówi Rafał. „Ja tu ledwo zipię. Tu jest taki syf, że ja już nie wiem gdzie mieszkam” – odpowiedziała „Frytka”. Oprócz tej dwójki przeziębiona jest także Edyta i Krzysiek Kusik. Choroba wynikła z różnic temperatur jakie panują w domu barmanów i na dworze. Około północy do domu wróciła Iwona Guzowska. Rozpoczęła się dyskusja na temat odejścia Krzysztofa Zaręby. Grupa mówiła, że jego styl polityczny odpowiadał Lepperowi. „Frytka” stwierdziła, że Zaręba nie jest złym człowiekiem, ale miał swoje jazdy. Iwona Guzowska bardzo dziwiła się, że tak późno dowiedziała się o walce o mistrzostwo, nawet nie wie kto będzie jej przeciwnikiem. Wszyscy zaczęli podejrzewać jakąś manipulację. Potem uczestnicy rozmawiali o horoskopach. Rafał zdradził, że przed wejściem do „Baru” kolega postawił mu tarota. Karty wywróżyły, że jeżeli będzie uważał na to co mówi, zostanie długo, jednak na samym początku będzie miał wpadkę. „Frytka” opowiadała o tym, jak kilka tygodni temu zadzwonili do niej ludzie z ITI (holding do którego należy TVN): „Myślałam, że będzie jakiś dym. Oni jednak pogratulowali mi i powiedzieli, że będą trzymać kciuki. Keniu też próbował. I nie wiedzieć czemu się nie dostał… Chyba wiedzieć czemu. Zgłoszenie swoje złożył, kiedy ja już wiedziałam, że będę w Barze. Mógł chociaż przyjechać z kwiatami i mnie przeprosić”. „A gdyby wszedł, może znowu by było… A może byś do trójkąta kogoś tym razem wzięła?” – zapytał Rafał. „Tak, i w tym trójkącie byłby na pewno Rafał” – odpowiedziała ze śmiechem Agnieszka Frykowska. Aga opowiedziała też zabawną sytuację, zaraz po tym kiedy opuściła „Big Brother” i Martyna Wojeciechowska odprowadzała ją do studia. „Martyna powiedziała, że przykro jej, że nie spotkamy się już na polu bitwy. A ja byłam w szoku, i nie bardzo wiedziałam co powiedzieć, źle zaczęłam i odpowiedziałam, że mam nadzieję, że już się w ogóle nigdy nie zobaczymy!” – mówiła „Frytka”, śmiejąc się przy tym i rozbawiając grupę. „A ja chciałam powiedzieć, że na pewno się zobaczymy, ale w innej sytuacji” – dokończyła myśl. Potem Aga mówiła o „Zołzie” i Pawle Iwuciu. Iwona Guzowska ogłosiła że niedawno spotkała Agnieszkę Koziołek. Uczestniczka „Big Brother” dała jej wizytówkę i życzyła powodzenia w „Barze”. „W plecy mnie klepnęła, to mało na ścianę nie poleciałam!” – powiedziała Iwona. „Jak pojechaliśmy z nią na dyskotekę, to dyskoteka była dla nas do 11 rano czynna” – wspominała „Frytka”.

Przed 1:00 w nocy przybyła z pracy drużyna czerwonych. Zawodnicy natychmiast przywitali się ze swoją liderką. Iwona G. zaczęła opowiadać o swojej wizycie w Gdyni, walce o mistrzostwa i o tym, że spotkała się z mężem i synkiem. Doszła do wniosku, że nie może dłużej pełnić funkcji lidera grupy, bowiem jeśli za 4 tygodnie będzie musiała stanąć do walki i nie będzie miała zbyt wiele czasu na „Bar”. Iwona przekazała więc funkcję lidera Pawłowi Naruszewiczowi. Potem powróciła rozmowa na temat manka. „Ja prowadziłam z mężem pub, i nabicie takiego manka w takim pubie jest nierealne! Oszukują nas i poruszymy tą kwestię z Jackiem Kochem! To jest ich czysty zarobek na naszych napiwkach! Ja to przewidziałam, wiedziałam, że tak będzie. Nie można w tygodniu, przez 4 godziny pracy dziennie zrobić tysiąc złotych manka! Beczka piwa kosztuje 400 złotych!” – mówiła o oszustwie producentów Iwona Guzowska. Nagle w jadalni pojawiła się „Frytka”. Zwróciła uwagę, że nie wszyscy dbają o porządek. „Jeżeli ja mam się załatwić w kiblu, który jest obsrany, to wolę się do niego zrzygać. Czy wy w swoich łazienkach też macie taką trzodę?” – powiedziała z obrzydzeniem w głosie. Na zewnątrz Iwona Fijałkowska rozmawiała z Agnieszką Tomalą: „Robią ze mnie męczennicę, niezdrowego choleryka. Będę miała przechlapane jak wrócę do domu”. Kilka minut później Amanda wrzuciła Maćka do wody – wraz z mikroportem. „Jej wolno robić co zechce, ale jakby ją ktoś wrzucił, to by była wielce obrażona” – skomentował Rafał. Maciek postanowił się odegrać. Ciągnął Amandę za nogi po pokoju i w końcu z pomocą Rafała wrzucił ją do stawu, a raczej do „bajora”. Później w wodzie wylądowała również Tingting. Najpierw jednak trzeba było odpiąć mikroporty – jeden kosztuje aż tysiąc złotych. Iwona Fijałkowska wyznała, iż lubi Leszka. Darzy też dużą sympatią obie Agnieszki. Agnieszka Tomala i „Frytka” mówiły, że Leszek na zgrupowaniu miał najlepszy kontakt z dwiema osobami, które były bardzo fałszywe i wredne. Jedna z nich miała na imię Ilona, a druga Magda. Dodały, że realizatorzy mają je pewnie za „awaryjne kandydatki” do „Baru”. „Swój do swojego zawsze ciągnie” – dokończyła rozmowę o Leszku „Frytka”, po czym stwierdziła, że ekipa tworząca program musi być bardzo niezadowolona z faktu, iż obie Agnieszki zakolegowały się ze sobą. Zapewne producenci liczyli na ostre kłótnie pomiędzy nimi. Agnieszka Frykowska zdradziła, że w „Barz bez granic” nie może uprawiać z nikim seksu, bo ktoś jej „nogi z dupy powyrywa”: „Jak przyjedzie, to wszystkim gały wypadną, kto to jest! Przyjedź kochanie, tęsknię bardzo!”. Czy „Frytka” miała na myśli Krzysztofa Rutkowskiego, który podobno ma z nią romans? Agnieszka opowiedziała też o tym, iż po „Big Brother” miano nakręcić film dokumentalny na temat jej i „Kena”. Przez tydzień po wyjściu z Domu Wielkiego Brata kamery towarzyszył jej non-stop. „Frytka” poinformowała Maćka, że Amanda nie traktuje go jak brata, ale jak kogoś więcej. „Jakby tu wszedł Ken, to ja od razu wychodzę” – powiedziała Agnieszka na co Iwona Fijołkowska: „Jak Magda wejdzie to ja wyjdę”. Klika minut później do pokoju wszedł Rafał i przystąpił do łaskotania Iwony Fijołkowskiej. Niestety, Iwona była bardzo wytrzymała. Swoich sił spróbowała także „Frytka” – również z mizernym skutkiem. Wszyscy szykowali się spać. Iwona F. leżąc na łóżku zastanawiała się, czy kiedyś zostanie pokazana w telewizji uśmiechnięta.

Poprzedni artykułNastępny artykuł