Big Brother 3: Bitwa

Wywiad z Karoliną Pikiewicz

Z zapałem i radością przekraczała próg Domu Wielkiego Brata. Niestety, jej pobyt trwał tam krótko. Już czwartego dnia opuściła program, z powodu złamania regulaminu. Zdaniem Karoliny Wielki Brat był wyjątkowo niesympatyczny.

-Czy podobał ci się czas spędzony w Domu Wielkiego Brata?
-Ja się tam strasznie nudziłam! Myślałam, ze będzie lepiej. Pierwsza edycja była ciekawa. Druga smętna i beznadziejna. A do tej, trzeba było wnieść dużo ruchu, życia, humoru. A tam nie było nic! Wcale mi się tam nie podobało i bardzo cieszę się, że stamtąd wyszłam.

-Opuszczając Domu Wielkiego Brata oświadczyłaś, że osiągnęłaś to, czego chciałaś.
-Tak, bo najważniejsze jest, że nie odpadłam w eliminacjach, ale usunięta zostałam za złamanie regulaminu. Liczyłam się z tym i chciałam być wyrzucona. Chciałam być stawna i jestem, więc wszystko mi się udało!

-Czy naprawdę już drugiego dnia w Domu nawiązał się romans?
-Tak. Romans naszej Fryteczki i naszego Kena.

-Jak tobie podoba się związek tej pary?
-Niech każdy robi to, na co ma ochotę. Fryteczka jest bardzo fajna, natomiast za Kenem nie przepadam. Po prostu go nie lubię.

-Czy Ty mogłabyś się w nim zakochać?
-Absolutnie nie! On jest po prostu okropny. Wygląda jak manekin na wystawie.

-A co myślą o nim inne dziewczyny?
-No, wszystkim dziewczynom się podoba.

-Czy każda chciałaby mieć romans z Kenem?
-Fryteczka już ma. A inne… może Kasia „Chuda”. Wygłupiała się przecież z nimi w wannie. Ja nie zagłębiam się w te tematy, unikałam rozmów o Kenie, bo go nie lubię.

-Komu z nich więc życzysz wygranej?
-Najbardziej Kruszynce. Ona ma dobre serduszko i pomogłaby zwierzętom.

[Tele Tydzień]

Poprzedni artykułNastępny artykuł