Zwycięstwo czerwonych

Wielki Brat ogłosił, że w tym tygodniu wynik wszystkich bitew wyniósł 8:4 dla czerwonych. Wkrótce odbyła się zamiana sypialni. Od tej pory to niebiescy będą musieli usługiwać przeciwnikom i to ktoś z nich będzie musiał opuścić Dom w przyszłym tygodniu.

Drużyna zwycięzców była zadowolona. Po rozmowie z Jędrkiem „Zołza” doszła do wniosku, że Kasia Woźna jest podstawiona, a jej romans z „Chemikiem” jest tylko elementem scenariusza. Przypomniała sobie, że jest detektywem i zaczęła analizować fakty. Próbowała nastawić Piotrka przeciwko Kasi. Chłopak był coraz bardziej zagubiony w sytuacji. Czytaj

Kasia i Piotr: ulotność motylków

Kasia Woźna i Piotr zwierzali się sobie w ogrodzie. „Od pierwszego wejrzenia raz się zakochałam, a teraz wiem, że od pierwszej rozmowy też się można zakochać. Jestem na etapie szukania wad w tobie i wmawiania sobie, że są strasznymi wadami” – mówiła Kasia.

Po rozmowie Piotr został sam. Zamyślony, siedział w strugach deszczu. Agnieszka i Jędrek, podczas spaceru po ogrodzie, usłyszeli bicie kościelnych dzwonów. „Ale coś mi tutaj nie pasuje, przecież tu nie ma żadnego kościoła. Oni dzwonią dla zmyły – żebyśmy nie wiedzieli, która jest godzina” – podzieliła się swoimi spostrzeżeniami „Zołza”. Czytaj

Zimny pocałunek

Wczoraj Kasia Woźna i Piotrek kolejny raz poważnie rozmawiali na temat ich znajomości. W pewnym momencie Kasia postanowiła pocałować Piotra.

Zaskoczony chłopak próbował bronić się, lekko podniósł głos: „Przestań, proszę Cię! Nigdy więcej tego nie rób”. Piotr chciał udać się do Domu, Kasia starała się go zatrzymać: „Przepraszam Piotr! Nie mogłam się powstrzymać. Wybacz mi”. Zaraz po incydencie, Piotr opowiedział Ani o całym wydarzeniu. Mówił jej, że nie może zebrać myśli. Bał się reakcji otoczenia i swojej dziewczyny – Weroniki.