Modelka Renata Kaczoruk negatywnie ocenia fakt, że wzięła udział w programie „Azja Express”. Uważa, że show odbił się negatywnie na jej wizerunku z winy producentów, którzy bez jej wiedzy obsadzili ją w roli czarnego charakteru.
Po emisji dwóch pierwszych odcinków „Azji Express” na Renatę Kaczoruk spadła lawina negatywnych komentarzy zarówno ze strony internautów, jak i pozostałych uczestników, którzy nie szczędzili jej ostrych słów. Radosław Majdan i Małgorzata Rozenek zarzucali modelce granie nie fair i sugerowali, że nauczyła się takich zachowań od swojego chłopaka Kuby Wojewódzkiego.
Renata w wywiadzie udzielonym miesięcznikowi „Pani” przyznała, że czuje się wykorzystana przez producentów programu „Azja Express”.
– Drugim odcinkiem byłam zdruzgotana. Dotarło do mnie, że jako uczestnicy programu jesteśmy tylko narzędziami w rękach produkcji. Tworzymy spektakl, show musi epatować emocjami, być pełny konfliktów. I to jest konsekwentnie prowadzone. Chodzi o wyrysowanie jednowymiarowych postaci, niekoniecznie zbliżonych z rzeczywistymi. Myślę, że doskonale wpisałam się w rolę, w której chcieli mnie obsadzić producenci, chociaż nie miałam tego w umowie – mówi Kaczoruk.
– Jak widać osoby mające doświadczenie w show-biznesie lepiej wyczują, jak dana sytuacja będzie wyglądać przed kamerami i potrafią zachować się, żeby wygrać wizerunkowo. Ja nie potrafiłam i też nie starałam się być taka sprytna. Dla mnie to było zbyt brutalne. (…) Obraz Renaty jaki zobaczyłam w programie rażąco nie odpowiada temu jak ja siebie postrzegam. Postanowiłam dać sygnał: hej, nie do końca tak jest, jak na ekranie. Uważajcie, to jest show. Potem już nie będę tłumaczyć się z każdego kroku. Ta cała sytuacja jest też lekcją, z której staram się wyciągnąć wnioski – dodaje.
Przypomnijmy, że w obronie Renaty stanął ostatnio jej partner Kuba Wojewódzki. W wywiadzie dla „Playboya” stwierdził on, że Małgorzata Rozenek i Radosław Majdan nie mają moralnego prawa oceniać jego partnerki.
[Dziennik]