Maja Sablewska, która zasiadała w jury pierwszej polskiej edycji „X Factora”, odniosła się do pracy na pleanie programu i stosunków, jakie panowały między nią a pozostałymi jurorami – Kubą Wojewódzkim i Czesławem Mozilem.
W rozmowie z tygodnikiem „Viva!” Maja Sablewska wspomniała, jak wyglądała jej praca w programie „X Factor”. Menedżerka uważa, że nie była szczególnie lubiana przez pozostałych jurorów. – Kiedy pracowałam w „X Factorze”, słyszałam, że jestem zołzą i idę do celu po trupach. Pomyślałam, jak to jest możliwe, skoro byłam „tą dobrą”. Tylko to nie wystarczyło. Tam trzeba było jeszcze robić show. A ja nie do końca to potrafiłam. Nie odnalazłam się w tym kółku wzajemnej adoracji. Czułam, że mnie nie lubią. Trochę mnie to zabolało – takimi słowami Maja Sablewska wspominała pracę nad programem TVN.
[Plejada]