Tylko Muzyka 07

„Tylko Muzyka” – odcinek 10: Janusz Cielecki i PeterBeth w finale

Prowadzący program Tylko Muzyka | fot. Polsat

Widzowie „Must Be The Music” znów zrobili niespodziankę jurorom i do finału awansowali byłego górnika Janusza Cieleckiego, którego uważni widzowie telewizyjnych shows mogą go pamiętać z „Mam Talent”. Z drugiego miejsca w finale znalazł się także duet PeterBeth.

Prowadzący program Tylko Muzyka | fot. Polsat
Prowadzący program Tylko Muzyka | fot. Polsat

Występy rozpoczął TaLLib ze swoim zespołem w autorskim numerze „Prosto z serca”. Jurorzy prosto z serca przyznali reggae’owemu wokaliście cztery głosy na „tak”. – \Bardzo podoba mi się, że śpiewacie po polsku i tworzycie własne utwory – podkreśliła Elżbieta Zapendowska, która obchodziła urodziny. – Widać, jak zależy wam na progresie – dodał Piotr Rogucki.

Duet PeterBeth sięgnął po przebój „Titanium” Davida Guetty. Zachwyceni byli szczególnie Ela Zapendowska i Adam Sztaba. – Bardzo, bardzo bym chciała, żebyście byli w finale – powiedziała Zapendowska. – Talent to jest coś powierzone z góry, a waszym obowiązkiem jest dzielenie się z innymi – dodał Adam Sztaba.

Taki sam werdykt (3 razy „tak”, na „nie” była Ela Zapendowska) usłyszała 8-letnia Natalia Walczak z zespołem („One Way Or Another” Blondie). – To był odrobinę gorszy występ niż na castingu, ale jesteś elektryzująca, taka skacząca piłeczka – skomentował Adam Sztaba. – Fajna jesteś, trochę gorzej ze słuchaniem, ten numer był wykrzyczany – oceniła Ela Zapendowska. Zdaniem Kory Natalia jest „gotowa do występów na scenach światowych”.

Same zachwyty usłyszał folkowy kwartet Frument Project (instrumentalny utwór „Monopolka”). – To wielka radość słyszeć coś tak wysublimowanego na tej scenie – nie miał wątpliwości Adam Sztaba. – Kapele instrumentalne w takich programach rzadko przechodzą dalej, ale nie wyobrażam sobie finału bez was – komplementowała Ela Zapendowska.

Marika Milena i Sebastian to śpiewające siostry plus wspierający ich na gitarze kolega, którzy w półfinale wykonali „Po drugiej stronie chmur” grupy Bracia. – Trzeba wyjść z własną muzą – kręciła nosem Ela Zapendowska. Werdyktem (cztery głosy na „nie”) był rozczarowany Adam Sztaba, który ostatecznie wcisnął zielony przycisk „tak”. – Jest mi smutno, bo macie potężny potencjał. Nie zasługujecie na taki werdykt, więc zmieniam zdanie na „tak” – powiedział.

Wiecznie uśmiechnięty Janusz Cielecki tradycyjnie sięgnął po przebój Bee Gees – tym razem zaśpiewał „To Love Somebody”. – Bardzo przyjemnie się pana słucha, ale”Tylko Muzyka” – odcinek 10: Janusz Cielecki i PeterBeth w finale niczego pan nie zmieni w historii polskiej muzyki rozrywkowej – oceniła Ela Zapendowska, która jako jedyna zagłosowała na „nie”. Z kolei Adam Sztaba docenił radość wnoszoną do programu przez byłego górnika z Bytomia. – Niech pan śpiewa tylko Bee Gees – zaapelowała Kora.

W „Must be the Music” premierę miał autorski utwór Asi Ash i jej zespołu – „Little Party”. Kompozycja, łącząca klubowe granie z rockową energią, przekonała wszystkich jurorów. – Jeden z najlepszych występów w tej edycji – cmokał z zachwytu Adam Sztaba. – To nie moja bajka, ale jest zawodowo – doceniła Ela Zapendowska. – Jesteś zwierzęciem scenicznym, to jest twój czas – zwrócił się do Asi Piotr Rogucki.

– A takim byłeś fajnym tajemniczym facetem – westchnęła Ela Zapendowska po występie Johna Banzai. Pół-Francuz, pół-Polak wykonał „King Bruce Lee karate mistrz” Franka Kimono i zebrał aż cztery głosy na „nie”. – Nic nowego pod słońcem – skrytykowała Kora. – Wybrałeś zły kawałek i to cię zgubiło – nie miał wątpliwości Piotr Rogucki.

Obdarzona rockowym głosem Luiza Ganczarska uznawana była za jedną z faworytek odcinka. Wokalistka zmierzyła się z przebojem „Tak tak to ja” Obywatela G.C. i zdaniem Kory „nie dała rady”. Ze zdaniem jurorki nie zgodzili się jednak jej koledzy i koleżanka. – W tobie się kłębi tajemnica, chcę ją poznać – powiedział Piotr Rogucki. – Trochę nie wiem, co będzie z tobą dalej, ale chciałbym cię mieć w finale – zaznaczył Adam Sztaba.

Półfinałowe występy zakończyli punkowcy z Lublina z grupy Workplace we własnym utworze „Alone”. Grupa podzieliła jurorów dokładnie na pół, panowie byli na „nie”, a panie na „tak”, ale Ela Zapendowska miała sporo uwag, szczególnie do frontmana. – Zbyt podobne do Green Day – ocenił Piotr Rogucki. – Zobaczycie w telewizji, jak strasznie było wokalnie – zwrócił się do muzyków Adam Sztaba.

Gościem specjalnym wczorajszego odcinka był Irlandczyk Rea Garvey, były wokalista grupy Reamonn, z medleyem utworów „Wild Love” i „Can’t Say So”.

Wyniki głosowania widzów były zaskakujące przede wszystkim dla uczestników, ale także dla jurorów. Do finału awansowali Janusz Cielecki oraz duet PeterBeth.

[Interia.pl]

Poprzedni artykułNastępny artykuł