Jurorzy „X Factor” Kuba Wojewódzki i Czesław Mozil dogadali się, kogo będą wspierać w półfinałach programu – donosi „Super Express”. Oczywiście ich spisek skierowany był przeciwko Mai Sablewskiej, bo to do niej miał należeć decydujący głos. Jednak panowie nie dali jej dojść do słowa – czytamy na łamach tabloidu.
Tydzień wcześniej Wojewódzki wyrzucił z programu ostatnie podopieczne Sablewskiej – zespół Dziewczyny. – Czuję wielką odpowiedzialność, bo to ja będę musiała wskazać w półfinale, kto odpadnie z programu – mówiła wtedy jurorka.
Jak twierdzi „Super Express”, Wojewódzki przestraszył się jej zemsty. Wiedział, że Sablewska może zagłosować przeciwko jego faworytowi – Michałowi Szpakowi. Ten miał nie lada kłopoty, bo trafił do dogrywki. Odpadła jednak Małgorzata Stankiewicz, bo… nie dostała poparcia od swojego opiekuna Czesława Mozila.
Jak relacjonuje tabloid, w studio wszyscy byli w szoku, że Mozil poparł Michała, a Sablewskiej nie dano dojść do głosu. Stankiewicz miała łzy w oczach. Wojewódzki rzucił w jej kierunku kubeczkiem, a następnie uściskał się z Czesławem. – Co to wszystko miało znaczyć?! – krzyczała do producentów zdenerwowana Sablewska.
– Chciałabym, aby uczestnicy, którzy zostali w programie, ale też ci, którzy przyjdą w innych edycjach, czuli się komfortowo, nie czuli się oszukiwani, a jury żeby było sprawiedliwe. Ja będę w tym programie broniła profesjonalnych odczuć muzycznych – powiedziała Sablewska „Super Expressowi. – Mnie nigdy nie interesowało dogadywanie się, bo cenię sobie czyste relacje, szczególnie wobec widza – dodała.
Finał pierwszej polskiej edycji „X Factor” zostanie wyemitowany w najbliższa niedzielę w TVN.