Big Brother 4.1, Big Brother VIP

Jola Rutowicz weźmie ślub i nagra płytę?

W ostatnim czasie najczęściej o ciekawostkach z życia Jolanty Rutowicz rozpisuje się Wideoportal. Z witryny można m.in. dowiedzieć się, iż gwiazda „Big Brothera” planuje niebawem wziąć ślub oraz nagrać własną płytę.

Plany jednej z dziwniejszych par polskiego show biznesu ujawnił fryzjer i homoseksualista Sławek Oborski. Sławek – ubrany na różowo i ze swoim pieskiem Bąbelkiem na rękach – wyznał, że jego związek z Rutowicz jest już bardzo zaawansowany. „Wynajęliśmy najlepszą agencję organizującą śluby. Jolanta na tę okazję uczy mnie jeździć konno w takim fajnym ośrodku pod Warszawą. Planujemy taką sytuację, że jeżeli chodzi o ślub to wjedziemy na koniach. Ja będę w różowym garniturze. Jola w białej sukni z różowym welonem. Wjedziemy oczywiście do kościoła, tylko szukamy takiego dużego wejścia” – twierdzi.

Choć w te rewelacje nikt przy zdrowych zmysłach nie wierzy, Oborskiemu nie przeszkadza to w snuciu kolejnych fantazji. Rzekomy partner Rutowicz mówi m.in., że niebawem oboje wybierają się na sponsorowane przez tabloidy wakacje i wezmą udział w spontanicznej sesji zdjęciowej, by pokazać, jacy naprawdę są. „Stanie się tak, że oczywiście wybierzemy tę najlepsza opcję. Jest gazeta na F i jest gazeta na V. Jest albo Mykonos albo Bali. I tam będziemy pewnie biegać na golaska, będą egzotyczni chłopcy, jakieś dziewczyny i drinki z palemką” – zapowiada. Oborski zapewnia także, że obecnie „nie umawia się z chłopkami”. „Nie spotykam się. Oczywiście, że nie! To były jakieś totalne przygody. Teraz jest Jolanta i tylko Jolanta” – twierdzi.

W jednej z ostatnich rozmów Oborski opowiedział także o agresji, z jaką musi się zmagać. Atakowany na forach dyskusyjnych i na ulicy, partner Jolanty został wyklęty ze środowisk homoseksualistów. „Słuchaj. Środowisko gejowskie oblało mnie wiadrem pomyj. Nie wiem, jak to nazwać. Słuchaj, jak może być nasz kraj tolerancyjny, skoro negują to, że jestem jaki jestem. Jak może być tolerancyjny, skoro całe środowisko gejowskie mnie wytyka, że to jest przegięta ciota. No nie chcę przytaczać, ale to jest jakiś kosmos. Czasami jak wychodzę na ulicę, to czuję się jak Michael Jackson” – opowiada. „Krzyczą do mnie Sławek, Sławek, Sławek. No nie wiem, nie wiem po prostu, chyba zacznę z jakąś ochroną chodzić” – dodaje.

Tymczasem sama Jola podobno oddaje się właśnie przygotowywaniom do nagrania debiutanckiego krążka. O tym fakcie poinformował oczywiście jej partner. Twierdzi on, iż Rutowicz bierze lekcje u… Elżbiety Zapendowskiej.

Poprzedni artykułNastępny artykuł