

Ostatnio Joannę było można spotkać na zakupach w samym centrum stolicy. Dziewczyna rozmawiała przez telefon i rzekomo nie zauważyła, że zsunęła jej się sukienka. Z zsuniętym ramiączkiem weszła nawet do jednego ze sklepów na Marszałkowskiej, głównej ulicy miasta, co wzbudziło zainteresowanie klientów.
„Wywołała sensację. Jedni byli oburzeni, inni się śmiali. Ale nikt nie pozostał obojętny” – mówi świadek zdarzenia. „Nie zauważyłam, kiedy to się stało” – twierdziła z kolei Chmielewska.