Taniec z Gwiazdami 04

Bójka po finale „Tańca z Gwiazdami 4”

Po bójce z ochroną, pięciu pracowników zostało zatrzymanych przez policję i odstawionych do izby wytrzeźwień. Nie takiego finału „Tańca z Gwiazdami 4” oczekiwali organizatorzy.

Ulica Foksal w Warszawie – to tutaj w klubie nocnym odbywał się oficjalny bankiet dla uczestników „Tańca z Gwiazdami 4” i ludzi związanych z programem. Aby dostać się do środka, należało mieć specjalne zaproszenia. Po godzinie 23:00 byli już wszyscy: Kinga Rusin i Stefano Tarazzino, gwiazdy, tancerze, producenci, ekipa techniczna i obsługa planu. Impreza miała trwać do rana, lecz jej finał był tak zaskakujący, jak sam program.

Około godziny 4:00 ochrona z hukiem wyrzuciła z klubu kilku mężczyzn. Byli pijani i agresywni. Jak się później okazało – byli to pracownicy obsługi planu. Ochrona usunęła ich z imprezy i nie chciała wpuścić z powrotem do środka. W tym czasie w drzwiach klubu stanęła Joanna Liszowska z narzeczonym Tadeuszem Głażewskim . W przejściu długo dyskutowali z ochroną i jednym z pijanych mężczyzn. Chcieli już wracać do domu. Szybko wsiedli do taksówki i odjechali. Zaraz po ich wyjściu rozpoczęła się jatka. Wyrzuceni mężczyźni stanęli pod drzwiami lokalu i obrzucili ochroniarzy wyzwiskami. Z klubu wyszła ochrona i rozpoczęła się regularna bójka. Przerażone gwiazdy uciekały z lokalu.

Pierwsze informacje wskazywały, że bójka była sprowokowana przez zazdrosnego narzeczonego Joanny Liszowskiej, Tadeusza Głażewskiego. Jednak dalsze relacje świadków nie potwierdziły tych przypuszczeń. Do akcji wkroczyła policja. Najpierw po cywilnemu, a chwilę potem pod klub podjechały radiowozy na sygnale. Po krótkiej przepychance policjanci obezwładnili agresywnych mężczyzn, wsadzili ich do samochodów i przewieźli na komisariat. Tam okazało się, że wszyscy mieli ponad 2 promile alkoholu w wydychanym powietrzu. Mężczyźni zakończyli wieczór w izbie wytrzeźwień.

TVN poinformował, że mężczyźni pracowali w firmie zewnętrznej, wynajętej przez stację na potrzeby programu. TVN zapowiada, że umowa nie zostanie przedłużona na kolejną edycję. Mężczyznom, którzy sprowokowali bójkę, postawiony zostanie zarzut czynnej napaści na funkcjonariuszy.

To niejedyne „wydarzenie” tego wieczoru. Tuż po godzinie 3:00, pod klub na sygnale podjechała karetka pogotowia. Do środka wbiegli sanitariusze z noszami. Po chwili wyniesiono ze środka młodą kobietę – okryto ją kocem i wsadzono do ambulansu. Przed paparazzo osłaniała ją grupa mężczyzn. Wśród nich był Robert Kochanek, który zakrywał dziewczynę własną kurtką i krzyczał: „Idźcie stąd! Tu chodzi o czyjeś życie!”. Pojawia się pogłoska, że dziewczyną jest tancerka z grupy Volt, która spadła ze schodów i złamała kręgosłup. „Super Express” dowiedział się jednak, że to pracownica ekipy technicznej, która dostała ciężkiego ataku alergii i trzeba było przewieźć ją do szpitala.

[Super Express]

Poprzedni artykułNastępny artykuł