Świat

Ile jest MTV w MTV?

Sprawdziłem, ile jest MTV w MTV. Szukałem teledysków oczywiście, bo przecież to w końcu jest Music Television. Godziny analizy ograniczyłem do tych, kiedy normalny uczący się lub pracujący człowiek jest w domu i może usiąść przed telewizorem – między 16:00 a 23:00. To całe siedem godzin. Prosty rachunek: telewizja mogłaby wyemitować prawie 150 trzyminutowych wideoklipów. Spora dawka muzyki. A oto, co popołudniem i wieczorem przygotowali spece z MTV… Zaczęło się od „Penetratorów” – reality show, w którym amerykańskie nastolatki przeszukują swoje sypialnie, nurkując w szufladach pełnych stringów i bokserek. Teledysków brak. Potem „Wanna Come In” – dokumentalny zapis randek nieśmiałych chłopców z wymuskanymi dziewczynkami i „MTV Dismissed” – też randki, tylko w konfiguracji 2+1. Kto nie da buziaka, odpada. Nadal bez teledysków, ale zostało jeszcze trochę czasu. O godz. 18:00 „Real World”, czyli jak radzą sobie amerykańskie nastolatki „zesłane” na kilka miesięcy do wypasionej rezydencji w Londynie. Później „Pimp My Ride” – swoją drogą świetny program, gdzie z samochodów-ruin powstają szpanerskie bryki. Tylko muzyki brak. Dalej jest podobnie: ukryta kamera „MTV wkurza” i godzinny magazyn filmowy. Do godz. 20:00 żadnego (powtórzę: żadnego) programu muzycznego. Sytuację ratuje półtoragodzinne pasmo do 21:30, w którym jednak liczba teledysków (popowa popelina) jest podobna do liczby emitowanych w przerwach reklam. Po tej skromnej dawce muzyki wracają kolejne reality shows. I tak do 23:00. Gdzie muzyka? To jasne – pewnie się nie opłaca. Teledyski są za nudne, a gwiazdy lepiej zobaczyć w łazience niż na scenie. „I want my MTV!” śpiewał Sting w kawałku „Money for Nothing” Dire Straits – pierwszym teledysku pokazanym w europejskiej MTV. Ciekawe, czy dziś się pod tym podpisuje? Po co dalej ściemniać – niech MTV zmieni nazwę na Marketing Television. Chcesz muzy? Włącz radio.

[Paweł Stremski, Gazeta.pl]

Poprzedni artykułNastępny artykuł