Sędzia Ewa Kałucka podkreśliła, że oskarżony złamał szereg przepisów ruchu drogowego. „Oskarżony jechał za szybko i nie zatrzymał się przed przejściem dla pieszych, mimo że zrobiła to ciężarówka obok” – mówiła sędzia Ewa Kałucka. Dodała, że Krzysztof L. nie był wcześniej karany i nie utrudniał postępowania przed sądem. „Przyznał się do winy i wyraził szczery żal z powodu tej sytuacji. Nie da się ukryć, że w takich sprawach tragedia dotyczy obu stron. Pokrzywdzone będą miały uraz do końca życia. Sprawca również będzie o tym pamiętał” – oceniła sędzia. Oskarżony, przed ogłoszeniem wyroku, po raz kolejny przeprosił pokrzywdzone dziewczynki i ich rodziców. W marcu tego roku we Wrocławiu samochód prowadzony przez Krzysztofa L. nie zatrzymał się przed przejściem dla pieszych i wjechał w grupę przechodzących przez jezdnię dzieci. Chwilę wcześniej na sąsiednim pasie stanął samochód ciężarowy, którego kierowca zobaczył dzieci i postanowił je przepuścić. Dwie ranne dziewczynki zostały odwiezione do szpitala. Jedna z nich doznała poważnych obrażeń, miała m.in. wstrząśnienie mózgu, złamania kości czołowej. Sprawca wypadku był trzeźwy. W czasie pobytu dzieci w szpitalu odwiedzał je. Otrzymał od ich rodziców specjalne pozwolenie na wizyty.
[PAP]