Bar 4: Złoto dla Zuchwałych

Dobrusia o sytuacji pomiędzy Izą i Anią

Dobrosława Zych-Henner – uczestniczka drugiej i czwartej edycji „Baru”, na swoim oficjalnym forum dyskusyjnym wypowiedziała się na temat sytuacji pomiędzy Izą i Anią.

W dalszej części zamieszczamy pełną wypowiedź Dobrusi.

Sytuacja w Barze zrobiła się więcej niż chora, ale tu rozpiszę się przede wszystkim o osobie Ani. W sobotę (20 marca) jej nastawienie do Izy okazało się wyraźnie podejrzane i sama ofiara tego wszystkiego – Iza, choć jest mocną kobietą, czuła się tą sytuacją mocno skrępowana (na samych Gorących Krzesłach nie wypowiadała się więcej niż zwykle). Kiedy Iza doszła do siebie, poprosiła w poniedziałek producentów programu i realizatorów o ponowne podłączenie mikroportu, aby mogła wyraźnie oznajmić Ance, że z szacunkiem dla wszystkich gejów i lesbijek, sama nie jest lesbijką i nie interesują ją kobiety. Ania wyraźnie była zaskoczona wizytą Izy, trochę zbulwersowana, bo zauważyła szum wokół jej osoby. Zdążyła tylko sprzedać jej na przywitanie „pocałunek w policzek Judasza”, aby za chwilę skończyć pracę i kilka minut później snuć przeciwko Izie i wymyślać intrygi już w domu w Bielanach Wrocławskich, bo urażona duma tak jej nakazywała. Ania zaczęła tłumaczyć, że powodem wytypowania Izy na Gorące Krzesło była jej fałszywość. W ciągu tygodnia podczas wizyty u szamana, Ania stworzyła sobie asekuracyjnie wymyślone „małżeństwo” z Piotrem. Po pierwsze: by wzbudzić niewiadomo jaką zazdrość Izy, po drugie: by na dzisiejszy czas widzowie i mieszkańcy w domku przyzwyczaili się już do tej myśli. Brak reakcji Izki na całą sytuację dodatkowo ją rozwścieczył. Stąd liczne sceny zazdrości na wyjazdach, wykorzystując chwilowy brak kontroli kamer (np. w trakcie przejść z samochodu do salonu, podczas wymiany baterii, itp). O tym, że Iza będzie siedziała w sobotę na Gorących Krzesłach, ona sama wiedziała już w piątek podczas mojego wyjścia. Stała obok, kiedy zapytałam Anię, czy będzie opiekować się Izką. Wiedziałam, że znają się ponad trzy tygodnie i nie znalazłam wówczas żadnego powodu, dla którego dziewczyny miałyby ze sobą nie rozmawiać. Później dopiero okazało się, że Anka była zazdrosna o mnie. A ja nawet nie przeczuwałam… że dorosła kobieta – matka dwójki dzieci, ma ze sobą problemy emocjonalne. Mam mnóstwo przyjaciół w środowisku gejowskim i mi samej, jak i innym ludziom nie raz zdarzyło się poczuć na swojej skórze zainteresowanie tej samej płci. Ale ci ludzie których znam, nigdy nie narzucali się tym, którzy wyraźnie nie wyrażali w tym temacie żadnej aprobaty. A Izka częściej odpychała swoim zachowaniem, niż kogokolwiek miałaby zachęcać.

Aniu, czy Ty nie mogłaś zapytać Izy czy jest lesbijką? Było to takie trudne? Widocznie tak, tylko po co ją wciągałaś w cała tą historię, a teraz zamiast ją przeprosić i przyznać się publicznie do swojego błędu (bo to przecież nic złego być np. bi…), to Ty na siłę po kilku dniach wymyślasz tysiąc powodów i słów. Fatalnie się to ogląda i tego słucha. Ale jedno jest faktem, najlepiej oczerniać już nieobecnych, przecież nie mają już możliwości publicznego odniesienia się do Twoich opowiastek. Dowód: w sobotę (20 marca) nie potrafiłaś sprecyzować swojego powodu nominacji Izki na Krzesło, we wtorek również podczas programu na live’ie, kiedy Krzysztof zapytał Cię ponownie o powód, odpowiedziałaś coś zupełnie nie na temat i próbowałaś skierować uwagę na opinie innych uczestników…. Potem – co jest jeszcze bardziej śmieszne – zacytowałaś sama Izkę, nie informując o tym nikogo, że „Kara jest nagrodą”. Z tym, że Izka mówiąc „Kara jest nagrodą” wspominała Ci wcześniej o swoim życiu i o przykrych życiowych doświadczeniach, które w sumie pomogły jej dalej żyć, bo przecierały jej oczy na świat. A Ty mówiąc to, chciałaś ją bardziej skopać? I jeszcze śmiesz wypowiadać się, że czujesz się wykorzystana… Bez komentarza. Szkoda, że nie może dojść między Wami do konfrontacji, dyskusji na ten temat. Ale być może Iza Cię zaskoczy, bo musi powrócić do Baru, aby odrabiać pieniądze pożyczone na studia. Ty o tym się dopiero dowiesz, jak ponownie razem staniecie za barem. Sytuacja jest o tyle sprzyjająca, że nie będziesz miała czasu na układanie sobie planów w głowie i wymyślanie kolejnych intryg oraz powodów, tłumaczących Twoje zachowanie. Będziesz musiała stanąć twarzą w twarz z osobą, której zupełnie już się nie spodziewasz. Iza nie jest ideałem kobiety… Nie jest subtelna, czasem jeszcze wulgarna. Dlatego z góry jest źle odbierana przez społeczeństwo, ale sama zdeklarowała się, że chce się zmienić. Za to właśnie dostała ode mnie na czwartkowych nominacjach plusa – za chęć zmiany i pracy nad swoją osobą. Czas Izy w programie już się skończył, bo została wyeliminowana, ale przecież dalej żyje. Teraz na pewno z jakimiś przemyśleniami dla samej siebie… Nie krzyczy, że jest strasznie poszkodowana (zaczęła przygotowywać się do obrony tytułu inżyniera na studiach, które finansowo uratował jej program).

Przykro to wszystko obserwować. Cieszę się, że mnie już nie ma w Barze, chociaż tydzień pobytu wspominam bardzo miło. Jednak teraz w tym klimacie pomówień… nie chciałabym być. Iza – trzymaj się. W trakcie mojego tygodniowego pobytu trochę pogadałyśmy i przyznam się szczerze, że wchodząc do programu miałam awersje do Ciebie i Majki. Bluzgi dla mnie w ustach kobiety to najgorsze co może być. Ty chciałaś się zmienić, sama nie zdawałaś sobie z tego sprawy. Ja cenię ludzi, którzy przyznają się do swoich błędów i chcą się uczyć, przede wszystkim na własnych błędach. Nie ma znaczenia dla mnie, że jesteś przyjaciółką Dody, bo Ty a ona to niebo i ziemia. Może dlatego, że jesteś od niej starsza i do życia podchodzisz bardziej realistycznie, a ono samo tez Ci dawało i czasem jeszcze daje w skórę. To, że odeszłaś teraz z „Baru”… myślę, że to z korzyścią dla Ciebie. Sama widzisz, że Ania zaczęła sobie wyobrażać wobec Twojej osoby nie wiadomo co. Nie mam nic do gejów czy lesbijek, mam wśród tego towarzystwa dużo znajomych, ale żaden z nich nigdy tak perfidnie się nie zachował, przede wszystkim jawnie przyznają się do swoich przekonań, a po drugie nie narzucają się osobom, które są heterykami i nie mają zamiaru tego zmieniać. Tak więc trzymaj się i zdaj egzamin oraz obroń tytuł inżyniera, bo druga szansa może Ci się nie zdarzyć. Buźka.

Dobrusia, 25 marca 2004

[Sqo.prv.pl]

Poprzedni artykułNastępny artykuł